Odchodzi starsze pokolenie. Czy pojawiają się młodzi zainteresowani pracą przed mikrofonem?
Tak, bo podstawą naszej strategii jest zabieganie o debiutantów. W ubiegłym roku ich grono było wyjątkowo liczne, mieliśmy kilkunastu nowych reżyserów i autorów. Wśród tych pierwszych znaleźli się Katarzyna Michałkiewicz, Anna Wieczur-Bluszcz, Dariusz Błaszczyk, Ingmar Villqist i Maciej Kowalewski. Z pracą w radiowym teatrze po raz pierwszy zmierzyli się Tomasz Zygadło i Andrzej Bart. Jeśli chodzi o pisarzy, zadebiutowali u nas m.in. Zyta Rudzka, Rafał Wojasiński i Anna Wakulik. Jesteśmy zasypywani propozycjami scenariuszowymi. Wybieramy najlepsze i od razu realizujemy. Nie ma możliwości, by dobry tekst przepadł. Staramy się nawiązywać współpracę ze wszystkimi młodymi autorami, którzy zaistnieli już w polskiej dramaturgii. Nie narzekamy też na brak początkujących aktorów.
Pojawiają się u nas całe roczniki absolwentów, a nawet studentów szkół teatralnych. Myślę, że zainteresowanie młodych Teatrem PR wiąże się z renesansem sztuki słuchowisk i rosnącą popularnością audiobooków. Jesteśmy zaskoczeni gigantyczną liczbą telefonów i próśb o udostępnianie naszych spektakli. Nie prowadzimy przecież działalności stricte handlowej, mamy pewne kłopoty z wydawaniem słuchowisk na płytach. Ale systematycznie staramy się poszerzać ofertę w Internecie.
Czy to młode pokolenie wnosi coś nowego na radiową scenę?
Każdy reżyser ma coś innego do zaproponowania. Najczęściej przychodzi z grupą swoich ukochanych artystów i dzięki temu krąg naszych twórców stale się poszerza. Staramy się stworzyć im jak najlepsze warunki pracy. A oni szybko się przekonują, że Teatr Polskiego Radia działa jak narkotyk – gdy raz się tu weszło, nie chce się wychodzić. Duża liczba współpracujących autorów, reżyserów i aktorów sprawia też, że repertuar jest różnorodny i bogaty. Tak rozumiemy naszą misję. Chcemy prezentować wszystko od klasyki dramatu po współczesne komedie. Brakuje mi wśród naszych słuchowisk groteski. To trudny gatunek, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie nadrobimy zaległości.
A inne plany na przyszłość?