Po 20 latach transformacji w Polsce przedstawiciele biznesu i kultury wciąż uczą się, jak układać relacje. – Gdy pierwsi biznesmeni odnieśli u nas sukces, zdobycie od nich miliona złotych nie było trudne – uważa Waldemar Dąbrowski, dyr. Opery Narodowej. – Dziś firmy przekształciły się w korporacje, a decyzje podejmują oficerowie od marketingu.

– Korporacje oczekują jasnych rozliczeń finansowych – odpowiadał Maciej Witucki, prezes TP SA. – Mają jednak świadomość, że dzięki mądremu sponsoringowi przestają być postrzegane jako maszyny do robienia pieniędzy. Kultura dodaje im wartości moralnych.

Stosunki ułatwia przyjęty niedawno kodeks sponsoringu kultury, ale obie strony ciągle mówią różnymi językami, a polski biznes nadal walczy o przetrwanie. Niemniej jednak wiele firm chętnie skorzystałoby z możliwości odpisania na kulturę 1 proc. z CIT – tak uważa Henryka Bochniarz.

W jednej sprawie dyskutanci byli zgodni: czasy wielkich darczyńców, jak Rockefeler czy Carnegie, to przeszłość. Dzisiaj sukces sponsoringu zależy od dużych firm.