Król Roger w Santa Fe, Hagith w Teatro Colon

W dwóch ważnych miejscach obu Ameryk odbędą się premiery oper Karola Szymanowskiego – pisze Jacek Marczyński

Aktualizacja: 16.07.2012 20:39 Publikacja: 16.07.2012 19:54

Mariusz Kwiecień (w środku) przymierza w Santa Fe kostium „Króla Rogera". Obok reżyser spektaklu Ste

Mariusz Kwiecień (w środku) przymierza w Santa Fe kostium „Króla Rogera". Obok reżyser spektaklu Stephen Wadsworth i krawcowa Edle Anderson

Foto: materiały prasowe, Thomas Lynch t.ly. Thomas Lynch

W USA „Król Roger" pojawiał się wcześniej, ale w miejscach niezbyt prestiżowych. Dopiero teraz trafi na naprawdę poważną scenę. W sobotę 21 lipca będzie miał premierę na festiwalu w Santa Fe.

Zobacz galerię zdjęć

Niemała w tym zasługa wybitnego śpiewaka Mariusza Kwietnia. - Kiedy kilka lat temu wystąpiłem w Santa Fe w „Weselu Figara" Mozarta, dyrektor Charles MacKay zapytał mnie, co bym chciał jeszcze zaśpiewać - mówi „Rz". - Odpowiedziałem, że „Króla Rogera", a on rozpromienił się, mówiąc: „Od dawna o tym marzyłem".

Spektakl jest w całości produkcją amerykańską, reżyseruje go Evan Rogister. Mariusz Kwiecień jest jedynym Polakiem w zespole wykonawców i realizatorów.

- Nie będzie to „Król Roger" z wątkami homoerotycznymi i Myszką Miki jak w inscenizacjach Krzysztofa Warlikowskiego w Paryżu i Madrycie - mówi. - Tu jest prosta i symboliczna scenografia z fragmentami witraży w tle, klasyczne kostiumy, a balet tańczy układy z elementami krakowiaka, poloneza i mazura. Roger to władca szukający w życiu inspiracji jako król, mąż i człowiek. Pasterz ucieleśnia to, czego Rogerowi brak, i dlatego jest dla króla wielkim wyzwaniem.

Finał w Metropolitan Opera?

Polski śpiewak, który wytrwale promuje Karola Szymanowskiego, wie, że premiera w Santa Fe i kolejne spektakle grane do połowy sierpnia mają w tym duże znaczenie.

- To najważniejszy festiwal operowy w Stanach, świetne miejsce do zaprezentowania „Króla Rogera" publiczności, sponsorom i dyrektorom uważa. - Przyjadą szefowie wszystkich oper amerykańskich i wielu europejskich, co na pewno zaowocuje kolejnymi inscenizacjami.

Celem ostatecznym dla Mariusza Kwietnia jest premiera w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. - Nic konkretnego nie mogę jeszcze powiedzieć - przyznaje. - Na razie cieszę się, że specjalnie dla mnie w maju 2015 r. „Króla Rogera" wystawi Covent Garden w Londynie. Być może premiera zostanie zrealizowana wspólnie z którymś z największych teatrów w USA.

Do „Króla Rogera" łatwiej jest obecnie przekonać dyrektorów, bo powoli zyskuje coraz większe uznanie. W ostatnich pięciu latach w Europie wystawiono go siedmiokrotnie. Operą „Hagith" nie interesuje się nikt. Nawet w Polsce bywa wystawiana rzadko, po raz ostatni w 2006 r. we Wrocławiu.

Szymanowski z YouTubea

W niedzielę, po stu latach, jakie minęły od powstania „Hagith", dojdzie do pierwszej zagranicznej premiery, w Teatro Colon w Buenos Aires.

- Z dyrektorem teatru Pedro Garcią Caffim poznałem się, gdy realizowałem „Oniegina" w La Placie i Montevideo - mówi „Rz" reżyser Michał Znaniecki. - Poprosił mnie o propozycję opery polskiej, jako że publiczność Buenos Aires potrzebuje nowych wyzwań kulturalnych. Z przedstawionej mu listy z utworami Moniuszki, Pendereckiego, Szymanowskiego, Mykietyna, Krauzego i Prasquala natychmiast wybrał „Hagith". Uzasadnił następująco: Buenos Aires potrzebuje najmniej znanego tytułu, a historia biblijna jest czytelna dla wszystkich kultur.

„Hagith" jest przypowieścią o Starym Królu, przed śmiercią ma go uratować młoda dziewczyna. Hagith jest gotowa złożyć z siebie ofiarę, ale zwycięża w niej miłość do Młodego Króla, której się nie wyrzeknie. Jednoaktowa opera zostanie w Buenos Aires pokazana razem z pochodzącym z tego samego okresu „Erwartung" Arnolda Schönberga. Bilety już zostały wyprzedane.

- Na spotkaniach towarzyskich w Buenos Aires żyje się premierami w Colon - opowiada Znaniecki. - Ludzie rozsyłają sobie tłumaczenie libretta, szukają po Internecie i po YouTubeach. Im trudniejszy i bardziej nieznany tytuł, tym większe wzbudza zainteresowanie, również w Urugwaju, bo dużo ludzi dopływa na premiery promem z Montevideo. W Radio Nacional są audycje wprowadzające w świat Szymanowskiego, elitarna Villa Ocampo organizuje wieczór pieśni jego i Piotra Perkowskiego.

Opera i polityka

Kryzys, który dotknął teatry w Europie czy Ameryce, tutaj nie dotarł, a Teatro Colon jest dla Argentyńczyków symbolem świetności jego kraju. W obsadzie „Hagith" są Ewa Biegas i Aleksander Teliga oraz śpiewacy z Niemiec i Argentyny.

Michał Znaniecki zapowiada, że robi inną inscenizację od tej, którą zrealizował sześć lat temu we Wrocławiu. - Metaforyczna opowieść o Starym Królu, który nie chce oddać władzy - mówi - jest tu odczytywana jako nawiązanie do historii politycznej Argentyny i również do dzisiejszej teatralizacji życia w Argentynie. Moi bohaterowie przebierają się jak w filmie „Goodbye Lenin", aby Stary Król nie doznał szoku, że zmieniły się epoki. A sama Hagith staje się czynnikiem wyzwalającym rewolucję.

Mariusz Kwiecień i Michał Znaniecki spotkają się późną jesienią w Bilbao. Razem z dyrygentem Łukaszem Borowiczem przygotują tam kolejną premierę „Króla Rogera".

W USA „Król Roger" pojawiał się wcześniej, ale w miejscach niezbyt prestiżowych. Dopiero teraz trafi na naprawdę poważną scenę. W sobotę 21 lipca będzie miał premierę na festiwalu w Santa Fe.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"