Życie muzyczne biegło utartym i sprawdzonym torem, choć zdarzały się wyboje i przeszkody. Do sukcesów zaliczyć należy fakt, że kolejna edycja festiwalu „Chopin i jego Europa" – jednej z najciekawszych imprez naszego kontynentu – w ogóle doszła do skutku. Powołanie z początkiem roku nowego dyrektora Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina wygasiło konflikty w tej instytucji i można było w ekspresowym tempie przystąpić do przygotowań.
Ciekawszy niż w poprzednich latach okazał się Wielkanocny Festiwal Beethovenowski, z koncertami Paavo Järviego i Deutsche Kammerphilharmonie czy Walerego Gergiewa z orkiestrą Teatru Maryjskiego. Udana okazała się Warszawska Jesień, ważne rzeczy działy się na Sacrum Profanum w Krakowie, gdzie zaprezentowano nową generację polskich kompozytorów, powierzając ich utwory wybitnym zespołom europejskim.
Fenomenem jest mnogość festiwali muzyki dawnej. Do uznanych – „Misteria Paschalia", „Muzyka dawna persona grata" czy „Muzyka w Raju" – doszły kolejne: gdański „Actus Humanus" i „Mazovia Goes Baroque" w Warszawie. Polska przyciąga sławy tzw. historycznego wykonawstwa i można żałować, że gwiazdy innych stylów odwiedzają nas zdecydowanie za rzadko.