Orkiestra wpuszczona do sieci

Nowi dyrektorzy przejmują Filharmonię Narodową. Rewolucyjnych zmian nie będzie, ale zapowiadają, że koncerty trafią do Internetu i na DVD.

Publikacja: 24.02.2013 22:39

O tym, że przez pięć lat będą kierować najważniejszą instytucją muzyczną w kraju Wojciech Nowak i Jacek Kaspszyk, dowiedzieli się tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy ogłoszono wyniki konkursu na dyrektora Filharmonii Narodowej. Wzbudzał ogromne emocje, atakowano ministra kultury, że ogłosił go zbyt późno, a kryteria sformułował niejasno. Nie wiadomo było, czy konkursowa komisja ma wybrać dyrektora naczelnego czy artystycznego.

Kontrowersje szybko się skończyły, gdy zapadł werdykt. Wojciech Nowak, jeden z dziesięciu kandydatów dopuszczonych do przesłuchań, znalazł bowiem salomonowe rozwiązanie. Powiedział, że jeśli będzie kierować Filharmonią Narodową, jej szefem artystycznym zostanie Jacek Kaspszyk.

Obie kandydatury należą do kategorii oczywistych. Z Filharmonią Narodową Wojciech Nowak związany jest od końca lat 90. Był zastępcą poprzednich dyrektorów: Kazimierza Korda i Antoniego Wita, w PRL pracował w Pagarcie, po 1989 r. z dwoma partnerami założył jedną z pierwszych i najlepszych w Polsce agencji impresaryjnych. Jacek Kaspszyk to z kolei wybitny dyrygent średniego pokolenia, pracujący w kraju i za granicą. Wymieniany był wśród kandydatów na szefa Filharmonii Narodowej już w 2001 r. przy poprzedniej zmianie personalnej.

Dzisiaj dotacje od sponsorów to 7 procent budżetu Filharmonii. To mniej niż średnia w Europie

Trudno podważać ich dokonania, ale część melomanów jest zawiedziona. Oczekiwała, że pojawi się ktoś, kto tchnie absolutnie nowego ducha w obrosłą ponad 110-letnią tradycją instytucję.

– Chciałbym, żeby do naszego języka wróciło słowo: kontynuacja, zbyt często w różnych dziedzinach słyszymy nawoływania do diametralnej odnowy – mówi na to „Rz" Jacek Kaspszyk. – W Filharmonii zmiany będą, choćby dlatego, że każdy, kto obejmuje jakąkolwiek instytucję, ma własne preferencje artystyczne. Rewolucja bywa jednak niebezpieczna, czasem niszczy wiele dobrych rzeczy, zwłaszcza coś, co nazywamy tradycją.

– Jestem zdecydowanie za kontynuacją tego, co zostało wypracowane przez poprzednich dyrektorów – dodaje Wojciech Nowak. – Szef artystyczny ma jednak pełne prawo wprowadzania własnych pomysłów i w tej kwestii pozostawiam wolną rękę Jackowi Kaspszykowi.

Sytuacja Filharmonii Narodowej jest stabilna, co nie oznacza, że komfortowa. Tegoroczny budżet wynosi nieco ponad 32 mln zł, z czego 26 mln to dotacja ministerialna. Reszta pieniędzy pochodzi ze sprzedaży biletów, wynajmu sali oraz od sponsorów. Nie ma większych problemów z frekwencją, prawie 50 procent biletów na koncerty symfoniczne sprzedaje się przed rozpoczęciem sezonu w systemie abonamentowym.

Więcej kłopotów przysparza muzyka kameralna. – Ma swoją publiczność – mówi Wojciech Nowak. – Problem polega na tym, że jest ona tak duża, że często nie mieści się w sali kameralnej, a zbyt mała, by wypełnić salę główną. Nawet jeśli sprzedamy 500 czy 600 biletów, i tak artyści będą mieli wrażenie, że grają do pustych krzeseł.

Problemem są oczywiście sponsorzy. – Jest znacznie gorzej – mówi dyr. Nowak. – Kilka firm pozostało nam, co prawda, wiernych, ale generalnie nie daje się zdobyć tyle co cztery–pięć lat temu.

Dotacje sponsorów stanowią ok. 7 proc. budżetu w porównaniu z orkiestrami amerykańskimi działającymi głównie dzięki donatorom, to bardzo mało. Ale i w Europie Zachodniej ten rodzaj finansowego wsparcia jest znacznie większy, a wiadomo, że bez wielkich pieniędzy nie uda się zaprosić wielkich gwiazd.

Są natomiast środki na oczekiwaną od kilku lat inwestycję. – Ogłosiliśmy przetarg na zaprojektowanie w naszym gmachu studia reżyserskiego do nagrań audio i wideo, by można je było robić podczas koncertu i szybko umieszczać w Internecie – opowiada Wojciech Nowak. – Myślę, że już w 2014 roku dotrzemy w ten sposób do nowej publiczności. Jak dużej? To pozostaje zagadką. Koncerty w sieci pokazuje coraz więcej filharmonii na świecie, ale tylko nieliczne, jak Berlińscy Filharmonicy, mają taką magię, że mogą na tym zarabiać dodatkowe pieniądze.

Studio jest potrzebne także z innego powodu. – Poprzednia dekada była dla nas czasem płyt CD – wyjaśnia Wojciech Nowak. – Nagrania orkiestry Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita zdobyły w świecie szereg nagród, w tym niedawno nagrodę Grammy. Kolejna dekada powinna być dla nas epoką płyt DVD, które chcemy wydawać.

Co na nich będzie oraz o szczegółach koncertowego programu obaj dyrektorzy nie chcą na razie mówić. Oficjalnie obejmą Filharmonię Narodową po wakacjach, z początkiem nowego sezonu. – Podczas rozmów z komisją konkursową powiedziałem, że chcę wprowadzić zasadę, by formalnie podległego mi dyrektora artystycznego powoływać minimum z dwuletnim wyprzedzeniem, tak by od początku swej kadencji mógł realizować autorskie pomysły – tłumaczy Wojciech Nowak.

– Sezon 2013/2014 w znacznej części zaprojektował dyrektor Antoni Wit – dodaje Kaspszyk. – Zaprosił wielu świetnych artystów, rezygnacja z nich teraz byłaby absurdem, zwłaszcza że dla świata stalibyśmy się mało wiarygodnym partnerem. Skupiam się więc bardziej na tym, co chcę robić w następnych latach.

Korekty najbliższego sezonu polegały m.in. na tym, by w programie umieścić koncerty, którymi będzie dyrygował Jacek Kaspszyk. Na estradzie pojawi się też jednak Antoni Wit, a w 2014 r. Filharmonia Narodowa zamierza też zorganizować mu jubileusz z okazji 70. urodzin.

O tym, że przez pięć lat będą kierować najważniejszą instytucją muzyczną w kraju Wojciech Nowak i Jacek Kaspszyk, dowiedzieli się tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy ogłoszono wyniki konkursu na dyrektora Filharmonii Narodowej. Wzbudzał ogromne emocje, atakowano ministra kultury, że ogłosił go zbyt późno, a kryteria sformułował niejasno. Nie wiadomo było, czy konkursowa komisja ma wybrać dyrektora naczelnego czy artystycznego.

Kontrowersje szybko się skończyły, gdy zapadł werdykt. Wojciech Nowak, jeden z dziesięciu kandydatów dopuszczonych do przesłuchań, znalazł bowiem salomonowe rozwiązanie. Powiedział, że jeśli będzie kierować Filharmonią Narodową, jej szefem artystycznym zostanie Jacek Kaspszyk.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"