Gershwin w Alpach brzmi inaczej

Finał festiwalu jazzowej awangardy w austriackim Saalfelden należał do Uri Caine’go, który po swojemu odczytał Gershwina.

Publikacja: 26.08.2013 13:31

Brandon Ross

Brandon Ross

Foto: Rzeczpospolita

Amerykański pianista przez całe lato kursuje pomiędzy Nowym Jorkiem, a Europą występując na festiwalach we Włoszech, Francji i Niemczech. Pod koniec lipca wykonywał muzykę Władysława Szpilmana na Tzadik Poznań Festival, a w niedzielę zakończył 34. Jazzfestival Saalfelden projektem The Uri Caine Ensemble Plays Gershwin. Na scenę wyszedł dziarskim krokiem i od razu zaczął preparować dźwięki fortepianu uderzając struny pod klapą i miksować te dźwięki z tradycyjnymi akordami prawej ręki. W tym czasie swoje miejsca zajęli: skrzypaczka Joyce Hammann, trębacz Ralph Alessi, saksofonista Chris Speed, kontrabasista Mark Helias i perkusista Jim Black.

Dopiero kiedy Chris Speed zagrał na klarnecie słynny motyw z „Błękitnej rapsodii", okazało się, że pierwsze takty występu to efekt dekompozycji oryginalnego dzieła, zabiegu stosowanego przez Caine'a wcześniej w interpretowaniu kompozycji Mahlera, Beethovena, Bacha czy Mozarta. Jak zawsze amerykański pianista zrobił to w szalonym stylu, z pozoru nieco chaotycznie, pozostawiając muzykom i sobie spory margines swobody. „Błękitna rapsodia" Geshwina/Caine'a zaciekawiła publiczność tak bardzo, że nikt nawet się nie poruszył, a kiedy muzycy dotarli do finału znacznie szybciej, niż wynikałoby to z oryginalnej partytury, rozległy się owacje.

Uri Caine zaprosił wtedy na scenie parę wokalistów: Barbarę Walker i Theo Bleckmanna i zaczęła się druga część koncertu - wieczór standardów George'a i Iry Gershwinów. Podczas gdy Bleckmann podchodził do tekstu dość swobodnie śpiewając przede wszystkim scatem, to Barbara Walker dała się poznać w roli klasycznej śpiewaczki musicalowej. Jej mocny, krystalicznie czysty głos i perfekcyjna artykulacja sprawiły przyjemność każdemu miłośnikowi wokalistyki, ie tylko jazzowej. Standardy „Take That Away From Me" czy „Someone To Watch Over Me" przeszły caine'owską ewolucję w warstwie muzycznej, ale w wokalnej pozostawały w epoce swingu. Warto polecić ten projekt polskim festiwalom jazzowym.

Kontrowersje wywołała natomiast suita gitarzysty Brandona Rossa „Blazing Beauty". Chociaż dobrał sobie świetnych muzyków: trębacza Rona Milesa, basistę Stomu Takeishi i młodego energicznego perkusistę Tyshawna Soreya, to pogubił się w harmonicznych zawiłościach. Jedyną kotwicą był folkowy standard, a poza nim wyobraźnia muzyków szybowała gdzieś pod szczytami Alp, które widać było z tarasu Centrum Kongresowego Saalfelden, gdzie była główna scena. Warto przy okazji pochwalić akustyków na nagłośnienie koncertów, jedno z najlepszych, jakie słyszałem na europejskich festiwalach. Inżynierom dźwięku dziękowali także sami artyści.

Festiwal jazzowy odbywa się w Saalfelden od 34 lat i ma już wyrobioną renomę wśród jazzmanów. W Europie niewiele jjest takich imprez. Jak mówili jazzfani, którzy przybyli z Niemiec, ich festiwal w Moers stracił już awangardowy impet. Norwegowie mają swój festiwal ambitnych premier w Voss. A który festiwal zyska takie miano w Polsce?

Warto niektóre pomysły z Saalfelden zaszczepić w naszym kraju. Trudno przewidzieć, czy przyjęłaby się tradycja imprezy organizowanej w regionie turystycznym, gdzie koncerty można by zorganizować w pięknych plenerach, rano pojeździć na rowerze, pobiegać lub popływać, a po południu i wieczorem delektować się brzmieniem wolności, czyli jazzem. Po dobre wzory warto przyjechać w Alpy, poczuć podmuch świeżego jazzu.

Marek Dusza z Saalfelden

Amerykański pianista przez całe lato kursuje pomiędzy Nowym Jorkiem, a Europą występując na festiwalach we Włoszech, Francji i Niemczech. Pod koniec lipca wykonywał muzykę Władysława Szpilmana na Tzadik Poznań Festival, a w niedzielę zakończył 34. Jazzfestival Saalfelden projektem The Uri Caine Ensemble Plays Gershwin. Na scenę wyszedł dziarskim krokiem i od razu zaczął preparować dźwięki fortepianu uderzając struny pod klapą i miksować te dźwięki z tradycyjnymi akordami prawej ręki. W tym czasie swoje miejsca zajęli: skrzypaczka Joyce Hammann, trębacz Ralph Alessi, saksofonista Chris Speed, kontrabasista Mark Helias i perkusista Jim Black.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem