Jego ostatni planowany koncert w Polsce został odwołany z powodu żałoby narodowej po katastrofie smoleńskiej. Wcześniej wystąpił ze swoim triem w Studiu i. W. Lutosławskiego w 1997 r.
- Wpływ Jima na ewolucję jazzu jest transcendentalny - powiedział Pat Metheny po śmierci swojego mentora. W 1999 r. dla wytwórni Telarc nagrał z nim w duecie album „Jim Hall & Pat Metheny".
- Jego osiągnięcia wykraczają poza grę na gitarze czy jazz. Jim wymyślił sposób bycia. Znalazł przestrzeń w muzyce, która była wyłącznie jego domeną. Poruszył wyobraźnię słuchaczy i kolegów muzyków, co jest całkowicie unikalne. Był także jednym z najlepszych ludzi, co dało się słyszeć w każdej jego frazie - dodał Metheny.
Po raz pierwszy Pat zagrał z Jimem Hallem, kiedy miał 15 lat i trafił do klubu The Guitar, gdzie gitarzysta grał w duecie z kontrabasistą Ronem Carterem. Polecony przez innego gitarzystę Attilę Zollera Metheny mógł przyłączyć się do duetu.
Hall był jednym z nielicznych muzyków, o których już za życia mówiło się, że są legendą jazzu. Zrewolucjonizował improwizację na gitarze. Uczynił ją instrumentem równoprawnym dla saksofonu, trąbki i fortepianu. Razem z Wesem Montgomerym zmienił wizerunek gitary elektrycznej w jazzie, wprowadził gitarę do jazzu nowoczesnego.