Jubileusz orkiestry, której nie ma

W poniedziałek, 6 stycznia przypada jubileusz 40-lecia powstania Orkiestry Rozrywkowej Polskiego Radia i Telewizji pod kierownictwem Jerzego Miliana. W sobotę w studio koncertowym Polskiego Radia Katowice muzycy nieistniejącego już dziś zespołu zagrali koncert wspomnień.

Aktualizacja: 05.01.2014 14:38 Publikacja: 05.01.2014 13:44

Jubileusz orkiestry, której nie ma

Foto: materiały prasowe

Red

Danuta Lubina-Cipińska

- To jubileusz orkiestry, której nie ma, ale przecież jest – mówił prowadzący koncert  Jacek Filus. Spiritus movens tego wydarzenia jest Kazimierz Wnęczak, od początku do końca istnienia orkiestry grającego w niej na oboju i saksofonie altowym. Wraz z dwoma kolegami z byłej orkiestry Miliana, Tadeuszem Malickim i Ryszardem Machelem, skrzyknęli jeszcze kilkunastu muzyków, niektórzy przyjechali na ten koncert nawet z Ameryki. – Tak bardzo chcieliśmy znów zagrać razem – mówili. Niewykluczone, że orkiestra zostanie reaktywowana, prowadzone są już wstępne rozmowy na ten temat.

milian.pl

Na widowni zasiadł Jerzy Milian, wybitny jazzman, wibrafonista, kompozytor i aranżer, który  Orkiestrę Rozrywkową stworzył i prowadził przez 17 lat, aż do jej rozwiązania.  Zdrowie już nie pozwala Milianowi na występy, ale dla uhonorowania swego byłego szefa muzycy odtworzyli z taśmy dwa archiwalne nagrania jego kompozycji z cyklu pastorałek. W jednej z nich słuchacze, którzy przyszli do studia koncertowego (tego samego, w którym 40 lat temu orkiestra dokonała swych pierwszych nagrań),  mogli w solówce na wibrafonie podziwiać kunszt  Miliana. Jerzy Milian karierę jazzmana rozpoczynał w słynnym Sekstecie Krzysztofa Komedy właśnie jako wibrafonista.

Orkiestra, którą prowadzili Andrzej Marko i Henryk Krzeszowiec, przypomniała kilkanaście światowych standardów muzycznych oraz kompozycji  i aranżacji Jerzego Miliana. Wśród solistów znalazła się Ewa Śnieżanka, która zaśpiewała m.in. przebój Edith Piaf „Non, je ne regrette rien".  – Nie żałuję niczego, a na pewno tych lat spędzonych z orkiestrą Jerzego Miliana – mówiła z estrady ze wzruszeniem.

Z orkiestrą Jerzego Miliana nagrywali m.in.: Iga Cembrzyńska, Eleni, Halina Frąckowiak, Anna German, Irena Jarocka, Anna Jantar, Maria Koterbska, Halina Kunicka, Ryszard Rynkowski, Andrzej Dąbrowski, a także pierwsza dama polskiej piosenki – Irena Santor. Santor w jednym z wywiadów, udzielonym w dziesięciolecie orkiestry, mówiła: „Dyrektor Jerzy Milian jest nie tylko znakomitym profesjonalistą, ale również osobowością ogromnie kojąco wpływającą na psychikę ludzi, którym przyszło z nim pracować. Z ogromną satysfakcją wspominam serię dwudziestu kilku koncertów, które daliśmy wspólnie w warszawskiej Sali Kongresowej. Recitale tam są zawsze dużym prz eżyciem dla piosenkarza i powiem szczerze, iż nie wiem, jak zniosłabym związany z tym stres, gdyby nie pan Jerzy. Cechujący go spokój, pogoda ducha, a jednocześnie pewna pedanteria (wymaga np. absolutnej punktualności!), to wszystko pomogło mi doskonale zorganizować się i wyjść obronną ręką z kolejnej życiowej próby".

Początki orkiestry Miliana nie były łatwe. Przez pierwsze 10 lat nie miała własnej siedziby z salą prób. Dopiero po czterech latach uzyskała pełne instrumentarium.  – W sprawach repertuarowych nie zawsze wszystko się układało, gdyż lansowane wtedy, szczególnie tu, na Śląsku, hasło „Kultury dla mas" oznaczało  w praktyce preferowanie muzyki maksymalnie ułatwionej, przetrawionej, bez ambicji artystycznych, najlepiej starych melodii w nowych opracowaniach. Trzeba było więc iść na kompromis i równocześnie starać się o rozwój artystyczny zespołu, realizować bardziej ambitne plany – wspominał Jerzy Milian.  Jednym ze spektakularnych sukcesów orkiestry było wydanie w 1988 roku pierwszej w historii polskiej muzyki rozrywkowej płyty kompaktowej (nagranej cyfrowo). „Big-Band Sounds with Jerzy Milian" zawierała 26 kompozycji  artysty w wykonaniu jego orkiestry, była efektem koprodukcji wytwórni RFN „Emscherland" i „Polskich Nagrań".  Ekonomia czasu przełomu i transformacja polityczna spowodowała, że w 1991 roku orkiestrę Jerzego Miliana rozwiązano. Dodać trzeba, że podobny  los spotkał inne orkiestry radiowe – Andrzeja Trzaskowskiego, Henryka Debicha i Zbigniewa Górnego.

- Byliśmy jedną wielką rodziną, muzyki nie robi się tylko na estradzie – powtarzał Jerzy Milian, a atmosfera sobotniego koncertu wspomnień potwierdziła, że było tak naprawdę.

Danuta Lubina-Cipińska

- To jubileusz orkiestry, której nie ma, ale przecież jest – mówił prowadzący koncert  Jacek Filus. Spiritus movens tego wydarzenia jest Kazimierz Wnęczak, od początku do końca istnienia orkiestry grającego w niej na oboju i saksofonie altowym. Wraz z dwoma kolegami z byłej orkiestry Miliana, Tadeuszem Malickim i Ryszardem Machelem, skrzyknęli jeszcze kilkunastu muzyków, niektórzy przyjechali na ten koncert nawet z Ameryki. – Tak bardzo chcieliśmy znów zagrać razem – mówili. Niewykluczone, że orkiestra zostanie reaktywowana, prowadzone są już wstępne rozmowy na ten temat.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"