Korespondencja z Bydgoszczy
- To jest opowieść o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości naszego globu, zależało mi na tym, żeby była bardzo prawdziwa.
Ekipa pracowała w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Islandii, Wielkiej Brytanii, ale też w Meksyku, Brazylii, Indiach, Korei, Kenii. Nierzadko improwizowała. Wachowski w czasie spotkania wspominała zdjęcia w słońcu Seulu czy niezwykłe przeżycia, jakich ekipa doświadczyła podczas improwizowanej rejestracji wielkiej parady równości w Brazylii.
- „Sense8” jest serialem o równości i różnorodności - mówiła dodając, że tak również starała się skompletować swoją ekipę. - Zaangażowałam wiele kobiet, są wśród nas homoseksualiści, trasseksualiści. I po dwóch latach wspólnej pracy stworzyliśmy razem wspaniałą rodzinę - mówiła.
Lana Wachowski przywiozła ze sobą kilku członków swojego zespołu – wszyscy wyglądali rzeczywiście na ludzi, którzy świetnie się ze sobą czują. Ona sama - żywiołowa, energiczna, z czerwono-fioletowymi dredami, w czarnych szarawarach i czarnej, obszernej tunice całkowicie podbiła publiczność humorem, luzem i bezpośredniością. Odpowiadała na pytania o trzy filmy „Matrixowe”, w których razem z siostrą Lilly (wówczas jeszcze byli to bracia Wachowscy) w kinie akcji próbowała przekazać pewną filozofię i spoób myślenia o świecie. Mówiła też o swoim stosunku do sztuki. Choć „Matrix” był wielkim kasowym przebojem, przestrzegała przed mierzeniem wartości sztuki tylko jej popularnością.