Prezydent Donald Trump niczego Erdoganowi nie obiecywał – cytował w poniedziałek Reuters wysokiego urzędnika Białego Domu, który zastrzegł sobie anonimowość. Była to odpowiedź na twierdzenie tureckiego ministra spraw zagranicznych Mevlüta Cavusoglu, który w ostatnich dniach ogłaszał wielokrotnie, że amerykański prezydent obiecał Recepowi Erdoganowi na niedawnych szczycie G20 w Argentynie ekstradycję Fethullaha Gülena.
Nielegalni agenci
Gülen, mieszkający od dwu dekad w Pensylwanii, islamski kaznodzieja i były przyjaciel prezydenta Erdogana, jest obecnie w Turcji wrogiem nr 1. To on miał stać za nieudanym zamachem stanu w 2016 roku. Jego nazwisko pojawia się w wielu procesach tureckich puczystów, a ostatnio w sprawie morderstwa rosyjskiego ambasadora. W Turcji grozi mu dożywocie. Podobnie jak 83 zwolennikom jego ruchu, o których ekstradycję zabiega Ankara. Waszyngton na ten temat oficjalnie milczy. Nie znaczy to, że nie podejmuje w sprawie Gülena żadnych działań.
Nie takich jednak jakich oczekuje Ankara. W poniedziałek aresztowano w USA dwu zdaniem prokuratury „nielegalnych agentów" zabiegających o deportację Gülena. Jeden z nich jest biznesowym partnerem gen. Michaela Flynna, byłego doradcy prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa. Drugi obywatelem tureckim. Obaj mieli działać z naruszeniem prawa, korzystając z pieniędzy rządu tureckiego, który na ich trzymiesięczną działalność przeznaczyć miał pół miliona dolarów.
Sam Flynn nie krył sympatii dla żądań Ankary, publikując po puczu w Turcji materiały na temat konieczności wsparcia przez USA sojusznika z NATO.
– Zwolennicy ruchu Fethullaha Gülena znajdowali się wśród tureckich puczystów, co jednak nie znaczy, że sam przywódca był bezpośrednio zaangażowany. Dlatego naiwnością jest sądzić, że USA zgodzą się na ekstradycję – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Nadim Shehadi z brytyjskiego Chatham House, obserwujący z Bejrutu wydarzenia w regionie. Turecki rząd nalega, aby Biały Dom przynajmniej uruchomił procedurę ekstradycji. Już to byłoby sygnałem oczekiwanym przez prezydenta Erdogana.