Giertych o sporze rządu z SN: Grozi nam rozpad państwa

"Jeżeli rząd nie uzna tej uchwały i jacyś sędziowie będą orzekać to dojdzie do totalnej anarchii" - pisze na Facebooku były wicepremier, a obecnie adwokat Roman Giertych, komentując uchwałę trzech izb SN z 23 stycznia. SN orzekł, że sędziowie powołani przez nową KRS nie powinni orzekać poczynając od 24 stycznia.

Aktualizacja: 24.01.2020 07:42 Publikacja: 24.01.2020 07:31

Giertych o sporze rządu z SN: Grozi nam rozpad państwa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Połączone Izby Sądu Najwyższego wydały 23 stycznia uchwałę, zgodnie z którą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. SN stwierdził jednocześnie, że uchwała obowiązuje od piątku - w związku z czym orzeczenia wydane do tej pory przez te składy pozostają ważne.

Ministerstwo Sprawiedliwości wydało już oświadczenie wskazujące, że uchwała Sądu Najwyższego została wydana z rażącym naruszeniem prawa - w związku z czym nie wywołuje skutków prawnych.

We wpisie zatytułowanym "dlaczego Ziobro przegra" Giertych pisze, że rząd nie uznając uchwały może wywołać "przerażające konsekwencje". "PiS może doprowadzić do totalnego rozpadu państwa" - alarmuje.

Zdaniem byłego wicepremiera uchwałę SN powinny stosować wszystkie sądy.

"Każde orzeczenie wydane przy udziale osoby wskazanej przez neoKRS będzie nieważne z mocy prawa. Sądy będę je uchylać nawet jak już staną się prawomocne. Będą je uchylać sądy odwoławcze i Sąd Najwyższy. Zarówno w normalnej procedurze, jak i w procedurach nadzwyczajnych - kasacji i wznowienia postępowania" - wyjaśnia.

Giertych podaje też "przykład praktycznego stosowania uchwały SN przez obywatela".

"Wyobraźmy sobie postanowienie sądu w składzie rzekomego sędziego, który postanowi o areszcie. Jeżeli z takim postanowieniem ktoś będzie kogoś chciał umieścić w areszcie, to obywatel ma prawo do obrony koniecznej przed taką próbą. Gdyż próba nielegalnego pozbawienia kogoś wolności pozwala na taką obronę" - ocenia.

Przed wydaniem uchwały przez SN prezes TK Julia Przyłębska wezwała SN do wstrzymania się od jej wydania do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny sporu kompetencyjnego w tej sprawie między Sądem Najwyższym a Sejmem. Prezes SN stwierdziła jednak, że w tej sytuacji nie można mówić o tego rodzaju sporze.

Połączone Izby Sądu Najwyższego wydały 23 stycznia uchwałę, zgodnie z którą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. SN stwierdził jednocześnie, że uchwała obowiązuje od piątku - w związku z czym orzeczenia wydane do tej pory przez te składy pozostają ważne.

Ministerstwo Sprawiedliwości wydało już oświadczenie wskazujące, że uchwała Sądu Najwyższego została wydana z rażącym naruszeniem prawa - w związku z czym nie wywołuje skutków prawnych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił