Piecha sam wnioskował o zawieszenie w prawach członka klubu i wniosek ten został przyjęty.
Z doniesień medialnych wynika, że Piecha zamieszany jest w sprawę rzekomych nieprawidłowości przy wpisaniu na listę leków refundowanych iwabradyny - nowego leku na nadciśnienie koncernu Servier. Według "Dziennika", iwabradyna znalazła się na liście w kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi Piesze złożyli przedstawiciele koncernu Servier. Piecha zaprzecza, jakoby lek miał znaleźć się na liście pod wpływem lobbingu. We wtorek miał w tej sprawie spotkanie z nową szefową resortu zdrowia.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zapewnił, że nie spotykał się indywidualnie z przedstawicielami firm farmaceutycznych, jak mogło wynikać z jego odpowiedzi na pytanie dziennikarza TVN. Pytanie to - twierdzi - źle zrozumiał i przeprasza tych, którzy odebrali jego wypowiedź jako kłamstwo.
"Fakty" TVN wyemitowały w poniedziałek materiał, z którego wynikało, że Piecha spotykał się z przedstawicielem firmy farmaceutycznej nie tylko w ministerstwie (jak sam twierdził), ale też w kawiarni.
Piecha wyjaśnił, że zrozumiał, iż dziennikarz pyta go o indywidualne spotkania z przedstawicielem firm farmaceutycznych. Później zdał sobie sprawę, że jest pytany także o spotkania w szerszym gronie osób. - Takie spotkania miały miejsce i trudno im zaprzeczyć. Ubolewam, że wskutek moich interpretacji pytań pana Nowickiego (dziennikarza +Faktów" Marka Nowickiego) doszło wbrew moim intencjom, do ogromnego nieporozumienia i podważania mojej wiarygodności - napisał Piecha w oświadczeniu.