Śledczy już nie zatrzyma gangstera

Po 19 lutego prokurator chcący zatrzymać groźnego przestępcę będzie musiał do niego wysłać wezwanie pocztą. Powód? Posłowie zaspali z uchwaleniem przepisów

Aktualizacja: 22.01.2009 10:59 Publikacja: 22.01.2009 02:36

Bez nowych przepisów trudno będzie ścigać groźnych przestępców. Na zdjęciu rozpoczęcie procesu człon

Bez nowych przepisów trudno będzie ścigać groźnych przestępców. Na zdjęciu rozpoczęcie procesu członków dwóch łódzkich gangów w kwietniu 2008 r.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

To brzmi jak ponury żart. 19 lutego kończy życie art. 247 § 1 kodeksu postępowania karnego, na mocy którego prokuratury, głównie wydziały śledcze i do walki z przestępczością zorganizowaną, zatrzymywały najgroźniejszych przestępców. Rok temu zakwestionował go Trybunał Konstytucyjny. Nowego przepisu nie ma, bo posłowie nie zdążyli go uchwalić.

[wyimek]O zagrożeniu posłowie z komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacji dowiedzieli się od „Rz”[/wyimek]

– Czy posłowie zdają sobie sprawę, że za miesiąc nie zatrzymamy żadnego groźnego przestępcy? A jedyne, co będę mógł zrobić, to wysłać szefowi mafii wezwanie, by do mnie przyszedł! Ten przepis to podstawa naszej pracy! – piekli się jeden z prokuratorów Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej przy Prokuraturze Krajowej.

– Przyznaję szczerze, nie wiedzieliśmy o tym terminie. Żyliśmy w błogiej nieświadomości – mówi zaskoczony poseł Jerzy Kozdroń (PO), szef komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacji.

Art. 247 § 1 k.p.k. wymaga właściwie tylko drobnej poprawki.

Problem w tym, że zmiana tego przepisu została włączona do obszernego rządowego projektu zmian kilku ustaw (kodeksu karnego, kodeksu postępowania karnego i wykonawczego). Zmiany mają na celu eliminację błędów poprzednich nowelizacji i dostosowanie przepisów do wymogów konstytucyjnych. Przez rok przygotowywało go Ministerstwo Sprawiedliwości, część zmian została po poprzednim rządzie.

Kto zawiódł? „Rz” prześledziła losy projektu. Wpłynął on do Sejmu dopiero 24 listopada 2008 r. 1 grudnia skierowano go do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu. Dopiero po 16 dniach posłowie zdecydowali o powołaniu komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacji, która się nim zajmie. Z powodu świąt prace komisji ruszyły de facto 10 stycznia, a więc aż po trzech tygodniach. Posłowie zaczęli zapoznawać się z projektem. Nadal to czynią, a czas nieubłaganie mija.

Dziś ma się odbyć kolejne posiedzenie komisji. – Poproszę posłów o przyśpieszenie prac – zapewnia Kozdroń.

Prof. Marian Filar (Demokratyczne Koło Poselskie) z komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacji, który od „Rz” dowiedział się o problemie, też nie ukrywał zaskoczenia: – Musimy się postarać, ale mam obawy, czy się uda. Nie wiem, dlaczego doszło do takich opóźnień.

Posłowie mają małe szanse, żeby zdążyć przed 19 lutego. – Przepisu o zatrzymaniu i doprowadzeniu podejrzanego nie można wyłączyć z całości – twierdzi Kozdroń. Winą za opóźnienia obarcza też poprzedni rząd i komisję kodyfikacyjną przy Ministerstwie Sprawiedliwości. – Cóż, możemy już tylko stanąć na głowie, czyli szybko przyjąć projekt, zwołać komisję, przyjąć przez Sejm, potem do Senatu, który może pracować nad projektem równolegle z nami, następnie głosowanie w Sejmie i wysłanie prezydentowi do podpisu. Zdążymy? Nie wiem. Musimy – mówi.

Jak to wygląda w praktyce? W trybie ekspresowym posłowie mogliby przyjąć sprawozdanie w ciągu dwóch tygodni, ale potem są ferie. Najbliższe posiedzenie w Sejmie, na którym można by uchwalić rządowy projekt, wypada dopiero

10 lutego. Prezydent ma na podpisanie ustawy trzy tygodnie, ustawa wchodzi w życie po publikacji w Dzienniku Ustaw.

Prokurator walczący z przestępczością zorganizowaną mówi krótko: – To jakiś dramat!

[ramka][b]Za duża swoboda prokuratorów[/b]

5 lutego ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 247 § 1 kodeksu postępowania karnego jest niezgodny z konstytucją, bo nie wskazuje, „w jakich okolicznościach prokurator mógłby zarządzić zatrzymanie osoby podejrzanej”, a więc daje prokuratorowi zbyt dużą swobodę, co „w konsekwencji nie chroni jednostki przed arbitralnością władzy, pozostawiając wyraźne określenie przyczyn pozbawienia (ograniczenia) wolności poza ustawą”. W praktyce swobodę prokuratorów w kwestii zatrzymania i doprowadzenia podejrzanego weryfikowały sądy, które decydowały o jego zatrzymaniu.

Jednak TK orzekł, że przepisy art. 247 trzeba uzupełnić o powody, dla których podejrzany może być zatrzymany i doprowadzony. W znowelizowanej wersji art. 247 wymieniono ich trzy. To:

- uzasadniona obawa, że osoba podejrzana nie stawi się na wezwanie prokuratora,

- obawa, że będzie mataczyła lub utrudniała postępowanie,

- potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.Trybunał dał ustawodawcy na te poprawki rok od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Termin mija 19 lutego. Od 20 lutego starego przepisu nie będzie można stosować.

[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=i.kacprzak@rp.pl]i.kacprzak@rp.pl[/mail][/i]

To brzmi jak ponury żart. 19 lutego kończy życie art. 247 § 1 kodeksu postępowania karnego, na mocy którego prokuratury, głównie wydziały śledcze i do walki z przestępczością zorganizowaną, zatrzymywały najgroźniejszych przestępców. Rok temu zakwestionował go Trybunał Konstytucyjny. Nowego przepisu nie ma, bo posłowie nie zdążyli go uchwalić.

[wyimek]O zagrożeniu posłowie z komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacji dowiedzieli się od „Rz”[/wyimek]

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej