Dwa tygodnie temu Ganley miał potajemnie spotkać się z bp. drohiczyńskim Antonim Dydyczem, który ze względu na swoje wpływy jest nazywany Ober-Rydzykiem. Irlandzki założyciel partii rzekomo zaoferował pełną lojalność, całkowite otwarcie na osoby wskazane przez o. Rydzyka i utrzymanie w cieniu Romana Giertycha. W zamian chce tylko poparcia toruńskich mediów.
– Poparcie Radia Maryja wystarcza do przekroczenia magicznego progu pięciu procent. Innymi słowy, bez ojca Tadeusza nie mamy co marzyć o Parlamencie Europejskim – mówi polski współpracownik Ganleya.