Alison Nelson ze Szkocji kilka lat temu przyleciała do Warszawy, żeby zebrać materiał do pracy dyplomowej. Wracając, spóźniła się na samolot. W dodatku w autobusie musiała zapłacić karę za brak biletu na bagaż – na kolejną noc w hotelu nie było jej już stać.
– Pomyślałam, że jest tylko jedno wyjście. Przenocować na lotnisku – wspomina. To był jej pierwszy raz – po nocy na warszawskim Okęciu wielokrotnie nocowała na lotniskach na całym świecie.
[srodtytul]Wyspy śpiących ludzi[/srodtytul]
Podróżnik Marek Kamiński nieraz spotkał ludzi, którzy zamiast w hotelu śpią na lotnisku.
– Niektórzy spędzają tam jedną noc, bo akurat czekają na poranny lot, ale zdarzają się też tacy, którzy na lotnisku śpią przez kilka dni – opowiada. – Sam też kilkakrotnie musiałem spędzić noc na lotniskach, np. podczas podróży po Ameryce Południowej.