Skończyły się wpływy Samoobrony i LPR w Polskim Radiu. Pierwszą decyzją nowej rady nadzorczej, która spotkała się wczoraj na swym pierwszym posiedzeniu, było odwołanie dotychczasowych p.o. prezesa PR Roberta Wijasa i wiceprezesa Michała Dylewskiego.
Na ich miejsce oddelegowała dwóch swoich członków: Jarosława Hasińskiego i Piotra Jagiełłę, kojarzonych z lewicą. Mają rządzić radiem przez trzy miesiące, do czasu rozpisania konkursu na nowe władze.
Wijas do zarządu radia trafił w 2007 r. z rekomendacji Samoobrony, a siedem miesięcy temu powierzono mu obowiązki szefa radia. Z kolei Dylewski był wiceprezesem radia od 2006 r. Tworzyli dwuosobowy zarząd od listopada zeszłego roku, czyli od chwili zawieszenia, a później odwołania prezesa Krzysztofa Czabańskiego i wiceprezesa Jerzego Targalskiego (kojarzonych z PiS). Do zarządu oddelegowano też wtedy – na krótko – ówczesnego członka rady Bogusława Kiernickiego.
Jednak gdy pod koniec lipca KRRiT wybrała nową radę nadzorczą PR, odwołanie Wijasa i Dylewskiego stało się kwestią czasu. Wczoraj wieczorem żaden z nich nie chciał rozmawiać o dymisji. – Nie będę zabierał głosu w sprawie tej decyzji – mówił Wijas. – Nie komentuję decyzji rady nadzorczej – dodawał Michał Dylewski.
Radzie nadzorczej PR udało się zatem to, co dzień wcześniej próbowała zrobić rada nadzorcza TVP. Było jej łatwiej, bo żaden z dotychczasowych szefów radia nie mnożył problemów proceduralnych, tak jak robi to p.o. prezesa TVP Piotr Farfał.