Okres prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Do Poznania ma przyjechać głowa państwa. W lokalnym ośrodku TVP kierownictwo zwołuje dziennikarzy na naradę. Padają wytyczne, jak relacjonować wizytę, jakie zadawać pytania, aby nie wyprowadzić prezydenta z równowagi. – Politycy lewicy mieli u nas szczególne względy. A jeśli przyjeżdżał Miller albo Kwaśniewski, to po prostu mieliśmy do czynienia z podlizywaniem – opowiada były dziennikarz TVP w Poznaniu.
Inny dodaje jednak: – Jestem krytyczny wobec Hasińskiego, tego, w jaki sposób zarządzał ośrodkiem, jego bliskich kontaktów z politykami lewicy. Ale trzeba przyznać, że na robieniu telewizji to on się zna.
[srodtytul]Kolega Kwiatkowskiego[/srodtytul]
52-letni dziś Hasiński przez lata prowadził Akademickie Radio Winogrady, które w połowie lat 90. przekształciło się w Radio Fan. Jego kariera nabrała przyspieszenia w 1997 r. Został szefem poznańskiego ośrodka Telewizji Polskiej. I choć, o czym sam chętnie przypomina, konkurs na to stanowisko wygrał jeszcze za czasów Ryszarda Miazka, w środowisku dziennikarskim był kojarzony jednoznacznie jako człowiek Roberta Kwiatkowskiego. Były prezes TVP przyznaje dziś, że Hasińskiego zna jeszcze z czasów studenckiego ruchu dziennikarskiego. – Mogę o nim powiedzieć bardzo dużo: odpowiedzialny, skromny, uczciwy i solidny – wylicza Kwiatkowski i zaraz dodaje: – Nic nie słyszałem, aby upolityczniał poznański oddział telewizji publicznej, i w to nie wierzę.
Zarzuty dziennikarzy odpiera także sam Hasiński: – Zawsze byłem daleki od polityki. A zarzuty pracowników? Dyrektorem byłem przez siedem lat. Sytuacja ekonomiczna zmusiła mnie do przeprowadzenia dwóch zwolnień grupowych. Pracę straciło w tym czasie 120 osób. Pan sądzi, że jak oni będą o mnie mówili: dobrze czy źle?