W specjalnym liście do zarządu wyliczają długą listę sukcesów dyrektora. "Pan Andrzej Rybałt został Dyrektorem Programu Radia dla Zagranicy nie z politycznego nadania, ale wywodzi się z naszego zespołu i jak nikt inny doskonale zna potrzeby Polskiego Radia dla Zagranicy oraz naszych słuchaczy. Dzięki Jego wytężonej pracy Polskie Radio dla Zagranicy stało się liczącym się i opiniotwórczym medium, szczególnie na Wschodzie, co ma niebagatelne znaczenie we wspieraniu polskiej polityki wschodniej" - można przeczytać w liście.
- Bez powodu odwołano świetnego fachowca - mówi "Rz" jeden z dziennikarzy rozgłośni. Dyrektor Rybałt niechętnie komentuje swoje odwołanie. - Zostałem poinformowany o odwołaniu ze stanowiska. Na moje pytanie o powody usłyszałem jedynie, że zarząd utracił zaufanie do mojej osoby - mówi "Rz".
Wśród dziennikarzy radia dominuje przekonanie, że rządząca radiem SLD-owska ekipa odwołała Rybałta bo przywiązywał on dużą wagę do rozwoju rozgłośni na Białorusi, Ukrainie i w Rosji. - Obawiamy się, że skończy się nadawanie przez nas programu na Białorusi i Ukrainie. Obecny zarząd radia już skasował nasze audycje w Rosji i na Łotwie - opowiada jedna z osób pracujących w rozgłośni. Dziennikarze obawiają się też, że czekają ich masowe zwolnienia. Z 54 dziennikarzy zwolnionych miałoby zostać 17.
Zadaniem Polskiego Radia dla Zagranicy jest informowanie o wydarzeniach w Polsce, założeniach polskiej polityki zagranicznej, przekazywanie wiadomości na tematy gospodarcze, w tym biznesu i inwestycji zagranicznych. Działalność radia w olbrzymim stopniu jest finansowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.