Reklama

Gabryś nie utraci rodziców

Ciężko chory chłopiec trafi do ośrodka, ale będzie miał kontakt z bliskimi

Publikacja: 12.05.2010 04:05

Ograniczenie praw rodzicielskich, ale nie ich odebranie – taką decyzję w sprawie małżeństwa Graczyków podjął poznański Sąd Okręgowy. Zmienił tym samym orzeczenie Sądu Rejonowego w Wągrowcu.

Gabryś, syn Graczyków, skończył wczoraj rok. Kilka miesięcy temu usłyszała o nim cała Polska, o sprawie pisała m.in. „Rz”. Chłopiec przyszedł na świat z poważną wadą przełyku, w dodatku jako wcześniak. Lekarze cudem utrzymali go przy życiu. Musiał jednak zostać w szpitalu.

Tymczasem sąd w Wągrowcu pozbawił Graczyków praw rodzicielskich. Powód? Oboje są w lekkim stopniu upośledzeni, mieszkają w jednym pokoju bez łazienki i ogrzewania, a w chwili podejmowania decyzji nie mieli stałej pracy. Sąd uznał, że nie są w stanie opiekować się chorym dzieckiem.

Graczykowie się odwołali. Sąd wyższej instancji uznał, że pozbawianie ich praw rodzicielskich jest środkiem zbyt surowym. – Dziecko musi zostać umieszczone w specjalistycznej placówce. Ale rodzice nie stracą z nim kontaktu. Będą mogli odwiedzać chłopca i starać się o podniesienie kompetencji wychowawczych – wyjaśnia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

– Nie oczekiwaliśmy, że Gabriel od razu wróci do domu – podkreśla mec. Stanisław Kępiński, adwokat rodziców chłopca. – Ale automatyczne pozbawianie państwa Graczyków wszelkich praw było absurdem. Jeśli instytucje publiczne udzielą im pomocy, będą w stanie zaopiekować się dzieckiem. Problem w tym, że nikt nie chciał podać im ręki.

Reklama
Reklama

– Państwo Graczykowie otrzymują pomoc finansową i rzeczową – zapewnia Grażyna Dębowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wągrowcu. Pieczę nad rodziną ma pracownik socjalny.

W życiu Graczyków w ostatnich miesiącach zaszły zmiany na lepsze. – Odnowiliśmy pokój, w którym mieszkamy. Dostałem pracę w firmie ogrodniczo-budowlanej – wylicza Piotr Graczyk, ojciec chłopca.

Tymczasem Gabryś nadal przebywa w wągrowieckim szpitalu. – Jego stan jest coraz lepszy. Uśmiecha się, ząbkuje. Mam nadzieję, że w końcu uda się dla niego znaleźć specjalistyczny ośrodek – zaznacza Adam Pezacki, ordynator oddziału dziecięcego szpitala w Wągrowcu.

W grę wchodzi kilka placówek. – Zależy nam, by ośrodek był jak najbliżej Wągrowca. Chcemy widywać syna, kiedy tylko się da. Cały czas chcemy, aby kiedyś wrócił do domu – podkreśla Piotr Graczyk.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=l.zalesinski@rp.pl]l.zalesinski@rp.pl[/mail][/i]

Ograniczenie praw rodzicielskich, ale nie ich odebranie – taką decyzję w sprawie małżeństwa Graczyków podjął poznański Sąd Okręgowy. Zmienił tym samym orzeczenie Sądu Rejonowego w Wągrowcu.

Gabryś, syn Graczyków, skończył wczoraj rok. Kilka miesięcy temu usłyszała o nim cała Polska, o sprawie pisała m.in. „Rz”. Chłopiec przyszedł na świat z poważną wadą przełyku, w dodatku jako wcześniak. Lekarze cudem utrzymali go przy życiu. Musiał jednak zostać w szpitalu.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
„To Ukrainka, czy Warszawianka?”. Fala ksenofobicznych komentarzy po nominacji do Warszawianki Roku 2025
Kraj
Inteligentniejszy i nowocześniejszy? Warszawa z nowym Zintegrowanym Systemem Zarządzania Ruchem
Kraj
Dwa paszporty i sprzęt nurka. Co obciąża Wołodymyra Ż., którego wydania chcą Niemcy?
Kraj
Polska z serialu „1670” – z kogo tak naprawdę się śmiejemy?
Reklama
Reklama