Reklama
Rozwiń

Ile państwo wydaje na świadków koronnych

Policja nie chce podać kwoty. Fundacja Helsińska walczy o ich ujawnienie. NSA uwzględnił jej skargę. Program ochrony świadków obejmuje 195 osób w Polsce

Publikacja: 15.09.2010 02:20

Świadków koronnych takich jak Sławomir S. „Masa” jest dziś według policji 80

Świadków koronnych takich jak Sławomir S. „Masa” jest dziś według policji 80

Foto: AGENCJA TVN

Jak twierdzi policja, programem ochrony objętych jest obecnie w kraju 195 osób. Wśród nich jest 80 skruszonych przestępców – świadków koronnych. Reszta to członkowie ich rodzin.

Ile wydaje państwo na chronienie tych ludzi? To tajemnica.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka walczy z komendantem głównym policji przed sądem o ujawnienie kosztów.

Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił wczoraj skargę kasacyjną fundacji. Uchylił niekorzystny dla niej wyrok o odmowie udostępnienia jej informacji. – Należy zbadać, czy policja zasadnie utajniła informacje na temat kosztów programu ochrony świadków koronnych i przeciętnego kosztu ochrony jednego świadka – uznał NSA.

Sąd niższej instancji musi jeszcze raz zbadać sprawę.

– Jestem bardzo zadowolona. NSA dał jasne światło informacji publicznej i prawu obywatela do tego, żeby kontrolować sposób wydawania środków budżetowych – mówi „Rz” mecenas Beata Czechowicz, pełnomocnik fundacji.

Spór o dostęp do informacji wywołali sami skruszeni przestępcy.

– Zgłosili się do nas trzej świadkowie koronni, skarżąc się na niedoskonałości programu ich ochrony – opowiada dr Piotr Kładoczny z fundacji. – Mówili, że w ich przypadku program dobiega końca, a oni nie mają nowej tożsamości i dokumentów potrzebnych, by rozpocząć nowe życie.

Badając tę sprawę, fundacja w 2009 r. wystąpiła do szefa policji z pytaniem o koszty funkcjonowania Zarządu Ochrony Świadka Koronnego CBŚ i przeciętny koszt jednego programu ochrony. – Chcieliśmy sprawdzić, czy nie jest tak, że świadkom obiecuje się dużo, ale to nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości, ze względu na niskie koszty programu ochrony świadków – tłumaczy „Rz” dr Adam Bodnar.

KGP odmówiła informacji o kosztach, twierdząc, że programy ochrony są finansowane z funduszu operacyjnego, a ten jest objęty klauzulą tajności. Policja powołała się przy tym na zarządzenie MSWiA z 2005 r.

Fundacja zaskarżyła odmowę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale ten podzielił stanowisko policji. Wczorajszy wyrok NSA daje szansę na nowe rozstrzygnięcie.

– Wystarczy objąć jakieś zagadnienie płaszczem tajności, i nikt nie będzie go mógł kontrolować – uzasadniała wczoraj przed NSA mec. Beata Czechowicz. Postulowała, by zbadać, czy w tym przypadku nadanie klauzuli tajności było zasadne. Uważała, że sąd powinien się zapoznać ze wspominanym zarządzeniem i sprawdzić, czy dotyczy ono informacji, o które fundacja się zwróciła.

– Od dawna jestem zwolennikiem podawania opinii publicznej informacji o średnich kosztach ochrony świadków koronnych – komentuje sprawę dr Zbigniew Rau, kryminolog, były wiceszef MSWiA, autor badań dotyczących skruszonych przestępców („Rz” ujawniła je w 2009 r.). Ale uważa, że te dane nie oddają całej prawdy.

– Jeden świadek jest kawalerem, inny, chociaż dostaje większą sumę, musi z niej utrzymać rodzinę, dzieci, zapłacić za leczenie i szkołę, bo uczy się zawodu czy studiuje – wyjaśnia dr Rau. – Nie jest tak, że świadkowie koronni dostają kieszonkowe na przejedzenie – zaznacza. Kryminolog podkreśla, że korzyści, jakie przynoszą państwu skruszeni przestępcy, są ogromne. – A koszty wcale nie są takie wielkie – twierdzi.

Pierwsi skruszeni przestępcy pojawili się w Polsce w 1998 roku, dzięki nim złamano potęgę gangu pruszkowskiego.

Jednym z najbardziej znanych stał się Jarosław S., pseudonim Masa.

Dotąd świadkowie koronni złożyli zeznania w blisko trzech tysiącach spraw, pogrążając wielu bossów przestępczego podziemia.

Jak twierdzi policja, programem ochrony objętych jest obecnie w kraju 195 osób. Wśród nich jest 80 skruszonych przestępców – świadków koronnych. Reszta to członkowie ich rodzin.

Ile wydaje państwo na chronienie tych ludzi? To tajemnica.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie
Kraj
„Dwie wieże” jeszcze w grze, choć już bez prokurator Ewy Wrzosek