PSL w dużych miastach wystawi kobiety na listy wyborcze

Jak najwięcej kobiet na listach – to ma pomóc ludowcom zdobyć głosy w dużych miastach i sejmikach województw

Publikacja: 05.10.2010 02:09

PSL w dużych miastach wystawi kobiety na listy wyborcze

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Inni dyskutują o parytetach, a my je realizujemy w praktyce – mówi Eugeniusz Grzeszczak, który w kampanii samorządowej stoi na czele sztabu PSL. Potwierdza, że ludowcy starają się jak najszerzej otwierać swoje listy przed kobietami i umieszczać je na nich jak najwyżej.

– W samorządach działa wiele pań. Doskonale się w nich sprawdziły i cieszą się tam znakomitą opinią – dodaje Grzeszczak.

W sztabie ludowców nie ma jeszcze dokładnych danych dotyczących liczby kobiet, które będą kandydatkami PSL. Nie wszystkie listy zostały domknięte. Przy ich ustalaniu ludowcy przyjęli jednak następującą zasadę – na listach do sejmików województw w pierwszej trójce powinna się znajdować co najmniej jedna kobieta.

W efekcie na pięć okręgów w województwie warmińsko-mazurskim aż dwie listy PSL otwierać będą kobiety. Najkorzystniejsze proporcje dla nich są zaś na Mazowszu. Na siedem list, które są tu do obsadzenia, pięć otwierają panie.

Ale i na tym nie koniec. W nadchodzących wyborach ludowcy planują wystawić w sumie 20 kandydatów na prezydentów dużych miast.

[wyimek]Ludowcy wystawią kandydatki m.in. w Warszawie i we Wrocławiu [/wyimek]

Także w tym wypadku kobiety kandydatki mają być atutem. PSL wystawi je w pięciu miastach: Ciechanowie, Siedlcach, Szczecinie, Wrocławiu i Warszawie.

Nazwisko tej, która z ramienia PSL zmierzy się w stolicy z Hanną Gronkiewicz-Waltz (PO), ma zostać ogłoszone w tym tygodniu. Nieoficjalnie mówi się, że największe szanse na nominację ludowców ma wiceminister sportu Katarzyna Sobierajska.

Skąd w partii, która jest zdominowana przez mężczyzn, tak wysoka pozycja kobiet?

– Z umieszczania ich na listach nie robimy żadnego dogmatu i nigdzie nie forsujemy pań na siłę – tłumaczy Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL.

– Ale tam, gdzie tylko się da, oddajemy im miejsca, bo z naszych doświadczeń wynika, że w polityce są skuteczne i radzą sobie całkiem nieźle.

Z doświadczeń ludowców wynika jeszcze jedno. W wyborach nie ma co prawda prawidłowości, że kobiety oddają swój głos na kobiety, ale wszędzie tam, gdzie tylko pojawiają się na listach, głosów przybywa. – Być może dlatego, że wśród mężczyzn panie są jednak bardziej dostrzegalne – mówi jeden z działaczy PSL.

Zdaniem politologa dr. Wojciecha Jabłońskiego z UW pomysł ludowców się nie sprawdzi: – W latach 50. próbowano już strategii „Kobiety na traktory” i to nie wypaliło – komentuje.

– Inni dyskutują o parytetach, a my je realizujemy w praktyce – mówi Eugeniusz Grzeszczak, który w kampanii samorządowej stoi na czele sztabu PSL. Potwierdza, że ludowcy starają się jak najszerzej otwierać swoje listy przed kobietami i umieszczać je na nich jak najwyżej.

– W samorządach działa wiele pań. Doskonale się w nich sprawdziły i cieszą się tam znakomitą opinią – dodaje Grzeszczak.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku