Jedna czwarta Polaków nie potrafi odpowiedzieć, kogo będzie wybierać w najbliższych wyborach – wynika z raportu Instytutu Spraw Publicznych.
61 proc. badanych wie, że w listopadzie wybierzemy wójtów, prezydentów i burmistrzów, ale już zaledwie 28 proc. ma świadomość, iż w tym czasie będzie można zagłosować też na kandydatów do rad gmin, 20 proc. – że do rad miejskich, a 18 proc. – że do rad powiatów.
Najgorzej wyglądają wyniki w odniesieniu do sejmików wojewódzkich. Zaledwie 7 proc. ankietowanych wie, że wybierze ich radnych. Niemal tyle samo osób (5 proc.) jest przekonanych, że jesienią będzie wybierać posłów i senatorów.
– Te wyniki są porażające. Pokazują, że poziom niewiedzy Polaków na temat wyborów samorządowych jest olbrzymi – komentuje dr Jacek Kucharczyk, socjolog z Instytutu Spraw Publicznych.
– 12 lat po wprowadzeniu reformy samorządowej Polacy nie wiedzą, że sejmiki istnieją. Tymczasem mają one sporą władzę i decydują o wydawaniu olbrzymich pieniędzy – wtóruje mu dr Mikołaj Cześnik z PAN. – To jest wielkie zaniedbanie państwa, które powinno zrobić wszystko, by Polacy wiedzieli gdzie, kiedy i kogo wybierają.