Po publikacji artykułu [link=http://www.rp.pl/artykul/15,556626-Nowy-prezydent--stary-spor.html "target=_blank"]Nowy prezydent, stary spór[/link] w weekendowym wydaniu "Rzeczpospolitej" otrzymaliśmy replikę Stanisława Kozieja, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jej tekst oraz odpowiedź Wojciecha Lorenza, autora artykułu publikujemy poniżej.
[srodtytul]Replika Szefa BBN na publikację „Rzeczpospolitej” o prezydencko-rządowym sporze w sprawach bezpieczeństwa[/srodtytul]
Media bardzo wyraźnie tęsknią za „dobrymi czasy” sporu prezydencko-rządowego w sprawach bezpieczeństwa państwa. Szukają go na siłę tam, gdzie go nie ma lub też teatralnie dziwują się najmniejszym nawet różnicom tam, gdzie różnice są czymś zupełnie naturalnym. Nie ma wszakże na świecie dwóch idealnie takich samych (może poza aniołami) zjawisk, procesów, bytów itp. A cóż dopiero mówić o dwóch bytach stworzonych przez wszakże niezbyt doskonałe zapisy konstytucyjne.
Taka refleksja nasuwa się po przeczytaniu bijącego na alarm swym tytułem artykułu Pana Wojciecha Lorenza Nowy prezydent, stary spór w „Rzeczpospolitej” z 30.10 br. Nie odmawiając trafności części spostrzeżeń w tej publikacji chciałbym jednak niektóre z informacji, interpretacji i tez sprostować, skomentować, i uzupełnić, aby nie powstał fałszywy obraz polskiej strategii w sferze bezpieczeństwa narodowego. Czynię to z dwóch powodów. Pierwszy – "Rzeczpospolita" jest opiniotwórczym, często cytowanym dziennikiem. Ważne więc, aby informacje i komentarze w niej publikowane były dokładne, a przez to wiarygodne. Drugi – artykuł stawia tezę o sporze między najwyższymi organami władzy państwowej. To temat zbyt poważny, aby można go prezentować w sposób mało precyzyjny. Komentarza wymagają cztery punkty wspomnianej publikacji.
Po pierwsze: publikacja utożsamia przegląd bezpieczeństwa i przegląd obronny ze strategią bezpieczeństwa (lub obronną). To są zupełnie inne kategorie. Tak jak nie można mylić mąki z pieczywem, tak też nie można mylić przeglądu strategicznego ze strategią. Raport z organizowanego przez BBN Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego, a także planowana do opracowania na jego podstawie pionierska w warunkach Polski Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego RP, będą stanowić zbiór („skarbiec”) przesłanek, argumentów i rekomendacji do prac nad konkretnymi dokumentami strategicznymi przygotowywanymi w państwie, a zatwierdzanymi lub wydawanymi przez Prezydenta (Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, Polityczno-Strategiczna Dyrektywa Obronna, Strategiczne Kierunki Rozwoju Sił Zbrojnych itp.). Prezydent RP po raz pierwszy w historii tego urzędu będzie mógł dysponować, głęboko przeanalizowanymi i wszechstronnie uzasadnionymi, merytorycznymi podstawami do oceny i weryfikowania treści projektów najważniejszych dokumentów strategicznych przedkładanych mu do zatwierdzenia przez rząd. Błędna jest więc teza, że rezultaty prezydenckiego przeglądu nie mają szans na wcielenie w życie. Właśnie mają, bo to wszakże Prezydent wydaje najważniejsze dokumenty strategiczne w państwie.