Reklama

Kucharze piłkarscy apelują do premiera

Kucharze piłkarscy apelują do szefa rządu, żeby gości z UE karmił warzywami i owocami

Publikacja: 14.06.2011 18:34

Kucharze piłkarscy apelują do premiera

Foto: ROL

Marchewka, ogórek, jabłko, truskawka, rzodkiewki – te i inne owoce oraz warzywa jedzą ministrowie rządu Donalda Tuska podczas posiedzeń Rady Ministrów. Dlatego Międzynarodowy Klub Kucharzy Reprezentacji Narodowych w Piłce Nożnej i Kucharzy Klubowych, zrzeszający kucharzy gotujących swym narodowym reprezentacjom, zaapelował do premiera o wykorzystanie tego pomysłu w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która zaczyna się 1 lipca.

Klub chce, by wysokokaloryczne ciasteczka i słodycze serwowane zwyczajowo podczas spotkań zastąpić polskimi owocami i warzywami.

– W ten sposób chcemy nawiązać do walki z otyłością,  chorobą XXI w., i namówić ludzi do zdrowego odżywiania – tłumaczy Aleksandra Jaworska z klubu kucharzy. – Donald Tusk może być dla ludzi dobrym przykładem, bo zarówno uprawia sport, piłkę nożną i biega, jak i zdrowo się odżywia.

– Chciałbym, by nie skończyło się na apelu, który jest słuszny i potrzebny – przestrzega kucharz Karol Okrasa, prowadzący w TVP program kulinarny.

W swym apelu kucharze poprosili premiera, by zdrowe odżywanie obowiązywało podczas obrad, konferencji, rozmów i wydarzeń organizowanych przez ministerstwa RP.

Reklama
Reklama

– Niech to będzie symbol Polski podczas naszej prezydencji. Pokażmy, że mamy zdrowe i dobre owoce i warzywa – mówi Jaworska. I zaznacza, że ta inicjatywa z czasem może się przerodzić w ogromną, międzynarodową kampanię zdrowotną.

Kucharze jednak podkreślają, że podczas oficjalnego spotkania nie wszystkie owoce czy warzywa wypada podać. – Serwować można polskie owoce sezonowe, jak truskawki, a z warzyw młode marchewki, kalarepę, surowy rabarbar i szparagi, które choć niemieckie, są w Polsce dostępne – wylicza Marcin Różański, kucharz, który gotował dla piłkarzy z Lecha Poznań.

Okrasa jednak przestrzega: – Jabłka, gruszki, marchewki nie są dobre na oficjalne spotkania, bo chrupanie ich mogłoby przeszkadzać i psuć oficjalny nastrój. Sprawdzą się zaś truskawki, czereśnie, maliny. Niedługo pojawią się też jeżyny i jagody.

I dodaje: – Choć tu też jest pewien problem, bo dyplomaci nie chcieliby zapewne uśmiechać się do kamer fioletowymi zębami. Z ciastek bym nie rezygnował, ale podał je w polskim klimacie. Można zrobić na przykład ciastka z kaszą gryczaną, płatkami owsianymi, makiem, kardamonem. Albo z kawałkami koziego sera.

Piłkarscy kucharze apelują do premiera, a co jedzą sami sportowcy? – Nie wiemy, co jedzą na co dzień, ale dzień, dwa dni przed meczem staramy się ich prawidłowo odżywiać – mówi Różański. – Przed samym meczem serwowałem zawodnikom owoce bogate w wodę, na przykład arbuzy i melony, ponieważ w czasie meczu, zwłaszcza gdy jest gorąco, mogą się odwodnić. Dodatkowo jedli też banany mające dużo składników odżywczych i węglowodanów.

Ale były piłkarz Widzewa Marek Citko przyznaje, że nie zawsze dbał o to, by się zdrowo odżywiać. – Młodzi piłkarze raczej o tym nie myślą. Gdy byłem młody, jadłem wszystko, łącznie z fast foodami, i nie przejmowałem się tym, bo forma i tak była dobra – wspomina.

Reklama
Reklama

Według niego o zdrowej żywności zaczyna się myśleć dopiero w przypadku kontuzji czy spadku formy sportowej.

Za granicą jednak piłkarze promują zdrowe odżywianie. W 2009 r. z inicjatywy UEFA, Światowej Federacji Serca i Komisji Europejskiej powstała książka „Jem zdrowo i strzelam gole!". Traktuje o gotowaniu i piłce nożnej. 13 znanych piłkarzy, m.in. Łukasz Podolski, Steven Gerrard i Thierry Henry, dzielą się w niej przepisami na swe ulubione dania. Książka zawiera też wskazówki dotyczące zdrowego odżywiania.

Marchewka, ogórek, jabłko, truskawka, rzodkiewki – te i inne owoce oraz warzywa jedzą ministrowie rządu Donalda Tuska podczas posiedzeń Rady Ministrów. Dlatego Międzynarodowy Klub Kucharzy Reprezentacji Narodowych w Piłce Nożnej i Kucharzy Klubowych, zrzeszający kucharzy gotujących swym narodowym reprezentacjom, zaapelował do premiera o wykorzystanie tego pomysłu w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która zaczyna się 1 lipca.

Klub chce, by wysokokaloryczne ciasteczka i słodycze serwowane zwyczajowo podczas spotkań zastąpić polskimi owocami i warzywami.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Nocna prohibicja w Warszawie. Obietnica pilotażu zamiast zakazu
Kraj
Wiceprezydent Warszawy podał się do dymisji
Kraj
Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Hołowni pożegnanie z fotelem
Reklama
Reklama