Skok na pieniądze klientów DnB Nord

Były pracownik biura maklerskiego DnB Nord miał przez lata okradać inwestorów

Publikacja: 21.11.2011 02:52

Cezary G. od 2008 do 2010 r. był kierownikiem punktu obsługi klienta Biura Maklerskiego DnB Nord w G

Cezary G. od 2008 do 2010 r. był kierownikiem punktu obsługi klienta Biura Maklerskiego DnB Nord w Gdyni.

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Zdobywał poufne hasła, fałszował dokumenty i dzięki temu okradał konta inwestycyjne oraz rachunki osobiste klientów – tak latami miał działać nieuczciwy pracownik Biura Maklerskiego banku DnB Nord. Wpadł, gdy po zmianie prawa bank musiał przesłać klientom informacje o stanie ich kont. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Opiekun z Gdyni

Cezary G. od 2008 do 2010 r. był kierownikiem punktu obsługi klienta Biura Maklerskiego DnB Nord w Gdyni. Zarządzania kontami klientów i dokonywania jakichkolwiek transakcji nie było w zakresie jego obowiązków. Tymczasem, jak wynika z raportu DnB Nord po wewnętrznym audycie: „Wiele (...) wskazuje, że w stosunkach z klientami w sposób całkowicie odmienny zaprezentował swoją rolę i pełnione przez siebie funkcje, jak również obowiązujące w Banku procedury. Bank ma podstawy twierdzić, że Cezary G., stawiając siebie w roli rzekomego opiekuna osobistego klientów, zarządzał ich środkami pieniężnymi, mimo iż nie miał ku temu ani prawa, ani kwalifikacji".

G. miał przekonywać klientów do wpłacania pieniędzy na ich rachunki inwestycyjne w biurze maklerskim. Zdaniem banku później dokonywał wielu transakcji, o których klienci nie wiedzieli. Pieniądze przechodziły przez rachunki innych klientów. Z raportu DnB Nord wynika, że przez jedno z kont w ciągu ponad dwóch lat przepłynęły w ten sposób ponad 4 mln zł.

Loginy i ukryte IP

By dokonywać transakcji, G. musiał znać hasła, loginy i karty kodów klientów. Te miał wydobywać od klientów, miał też fałszować dokumenty, na podstawie których wydawano hasła i kody.

Do 31 maja 2011 r. zidentyfikowano 33 adresy IP komputerów, z których logowano się na więcej niż dwa rachunki różnych klientów.

„To ustalenie wysoce alarmujące, jako że w normalnym stanie rzeczy raczej nie zdarza się, by z jednego osobistego komputera logowano się pod rząd na rachunki inwestycyjne kilku nieznających się nawet klientów" – czytamy w raporcie banku, którego zdaniem za tymi transakcjami stał właśnie G.

Z audytu wynika, że używał specjalnego oprogramowania ukrywającego adres IP. W ten sposób z konta tylko jednego z klientów zniknęło 650 tys. zł. Po wielu transakcjach pieniądze były najczęściej wypłacane w okienku bankowym przez podstawione osoby. Ile dokładnie? DnB Nord nie chce ujawnić tej informacji. W raporcie bank przyznaje, że mógł zostać narażony na wielomilionowe koszty.

Joanna Górecka z biura prasowego banku w piśmie do „Rz" zapewniła tylko, że na ten cel została zawiązana specjalna rezerwa, a sprawa nie będzie miała większego wpływu na wynik finansowy banku.

Na firmowym papierze

Proceder musiał jednak przynosić krocie. Jak wskazuje raport, dwa miesiące przed wybuchem afery jeden z klientów złożył w biurze reklamację. Na jego koncie brakowało 550 tys. zł w porównaniu z saldem widniejącym na dokumentach, które otrzymał. Reklamację jednak wycofał, bo G. miał mu przekazać tę kwotę w gotówce.

Wielu klientów do końca nie było jednak świadomych tego, że stracili pieniądze.

„Wszystko wskazuje na to, że Cezary G., aby ukryć rzeczywistą treść dokonywanych przez siebie operacji, przedstawił klientom Biura Maklerskiego Banku sfabrykowane dokumenty, które miały rzekomo obrazować stany salda na ich rachunkach" – czytamy w raporcie banku.

Według DnB Nord Cezary G. drukował zestawienia sald dla klientów na firmowym papierze banku. Formą graficzną oraz treścią przypominały do złudzenia autentyczne dokumenty. Choć ich szata graficzna sugerowała, że zostały stworzone za pomocą programu komputerowego, którego bank nie używał od czerwca 2007 r.

Większość klientów zrezygnowała z otrzymywania potwierdzeń dokonywanych transakcji. Po wybuchu afery okazało się, że nigdy samodzielnie nie sprawdzali stanu kont w Internecie.

Zaczęli składać reklamacje, gdy bank przesłał im informacje o stanie rachunków na koniec 2010 r. (wcześniej prawo nie wymagało przesyłania klientom corocznych raportów). Do końca października wpłynęło prawie 40 takich reklamacji.

Wszyscy właściciele rachunków twierdzili, że „opiekował się" nimi Cezary G. Wtedy bank postanowił gruntownie prześwietlić sprawę.

W maju DnB Nord powiadomił prokuraturę. – Śledztwo toczy się obecnie w sprawie. Nikt nie ma jeszcze postawionych zarzutów – mówi „Rz" Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Poszkodowanych zostało przynajmniej 16 osób. Na razie jednak trudno mówić o jakichkolwiek kwotach, ponieważ sprawa jest cały czas badana.

Bank zauważa w raporcie, że G. w dalszym ciągu może wytwarzać dokumenty, przez które klienci będą wysuwać roszczenia. Znalazła się w nim też rekomendacja dotycząca wystąpienia do prokuratury w sprawie aresztu dla byłego pracownika.

DnB Nord tłumaczy, że ta sprawa to jedyny taki przypadek w historii banku. – Wyciągnęliśmy wnioski z zaistniałej sytuacji i podjęliśmy szereg działań mających na celu ochronę banku i jego klientów – mówi Górecka.

„Rz" próbowała skontaktować się z Cezarym G., ale jego dawni współpracownicy twierdzą, że nie mają z nim kontaktu. W biurze, które do niedawna wynajmował, zostaliśmy poinformowani, że wyprowadził się w kwietniu i nie zostawił numeru telefonu.

DnB Nord działa w Polsce od  kilku lat. Jego jedynym udziałowcem jest największa norweska grupa finansowa DNB. Rozważała ona sprzedaż banku, ale w ubiegłym tygodniu ogłosiła, że rezygnuje z tych planów.

Zdobywał poufne hasła, fałszował dokumenty i dzięki temu okradał konta inwestycyjne oraz rachunki osobiste klientów – tak latami miał działać nieuczciwy pracownik Biura Maklerskiego banku DnB Nord. Wpadł, gdy po zmianie prawa bank musiał przesłać klientom informacje o stanie ich kont. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Opiekun z Gdyni

Pozostało 94% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej