Zdobywał poufne hasła, fałszował dokumenty i dzięki temu okradał konta inwestycyjne oraz rachunki osobiste klientów – tak latami miał działać nieuczciwy pracownik Biura Maklerskiego banku DnB Nord. Wpadł, gdy po zmianie prawa bank musiał przesłać klientom informacje o stanie ich kont. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.
Opiekun z Gdyni
Cezary G. od 2008 do 2010 r. był kierownikiem punktu obsługi klienta Biura Maklerskiego DnB Nord w Gdyni. Zarządzania kontami klientów i dokonywania jakichkolwiek transakcji nie było w zakresie jego obowiązków. Tymczasem, jak wynika z raportu DnB Nord po wewnętrznym audycie: „Wiele (...) wskazuje, że w stosunkach z klientami w sposób całkowicie odmienny zaprezentował swoją rolę i pełnione przez siebie funkcje, jak również obowiązujące w Banku procedury. Bank ma podstawy twierdzić, że Cezary G., stawiając siebie w roli rzekomego opiekuna osobistego klientów, zarządzał ich środkami pieniężnymi, mimo iż nie miał ku temu ani prawa, ani kwalifikacji".
G. miał przekonywać klientów do wpłacania pieniędzy na ich rachunki inwestycyjne w biurze maklerskim. Zdaniem banku później dokonywał wielu transakcji, o których klienci nie wiedzieli. Pieniądze przechodziły przez rachunki innych klientów. Z raportu DnB Nord wynika, że przez jedno z kont w ciągu ponad dwóch lat przepłynęły w ten sposób ponad 4 mln zł.
Loginy i ukryte IP
By dokonywać transakcji, G. musiał znać hasła, loginy i karty kodów klientów. Te miał wydobywać od klientów, miał też fałszować dokumenty, na podstawie których wydawano hasła i kody.
Do 31 maja 2011 r. zidentyfikowano 33 adresy IP komputerów, z których logowano się na więcej niż dwa rachunki różnych klientów.