Głównym narzędziem walki politycznej w tej kadencji nie będą komisje śledcze, ale Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. To ona przygotowuje wnioski o postawienie polityków przed Trybunałem Stanu. Mogą przed nim stanąć Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro – w poprzedniej kadencji domagał się tego Ryszard Kalisz, przewodniczący komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy. Aby jednak pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej dwóch liderów opozycji, PO powinna najpierw zakończyć sprawę Emila Wąsacza, która czeka od sześciu lat. Właśnie wyznaczyła dla niego oskarżyciela.
– Spodziewam się, że komisja będzie miała zdecydowanie więcej pracy niż w latach poprzednich – mówi Andrzej Halicki (PO), szef Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
W poprzednich latach komisja prawie nie działała. Od 1989 r. wpłynęło do niej zaledwie kilka wniosków. Dwie sprawy zakończyły się skierowaniem wniosku do TS. Jedna z nich to tzw. afera alkoholowa z lat 90.
Druga to sprawa Emila Wąsacza, która ciągnie się już od kilkunastu lat. Wąsacz w latach 1997 – 2000 był ministrem skarbu w rządzie Jerzego Buzka. W 2005 r. Sejm podjął uchwałę o postawieniu go przed TS pod zarzutem niedopełnienia obowiązków przy prywatyzacji Domów Towarowych Centrum, TP oraz PZU.
Rozprawa przed TS została umorzona w 2006 roku. Trybunał wytknął bowiem braki proceduralne w akcie oskarżenia. W 2007 r. w II instancji TS skierował tę sprawę do ponownego rozpatrzenia.