Rynek natychmiast zareagował na tę sytuację. Spadły notowania akcji przewoźników europejskich. W przypadku Lufthansy było to 5 proc., a Air France-KLM oraz easyJeta 4 proc.
Tel Awiw zamknięty przez weekend
Lotnisko w Tel Awiwie po krótkim otarciu dla niektórych przewoźników, zostanie zamknięte na najbliższe dwa dni. Przestrzeń powietrzna nad Iranem, Irakiem i Jordanią jest niedostępna dla ruchu cywilnego. Wstrzymane zostały także loty do Libanu. A w Izraelu startują i lądują na razie jedynie miejscowi przewoźnicy — El Al, Arkia i Israir. Z tablicy przylotów nie zniknął również rejs Wizz Aira z Malty. Oczekiwany był także samolot rosyjskiego Asimutha z Sochi.
Czytaj więcej
Izrael przeprowadził atak na cele w Iranie. Zaatakowane zostały obiekty związane z irańskim progr...
Linie szukają bezpiecznych tras
Na portalu Flightradar 24 widać wyraźnie, że przewoźnicy operujący na trasach z Europy na Wschód, oraz z Bliskiego Wschodu do Europy intensywnie poszukują możliwości przekierowania połączeń.
LOT miał wrócić do rejsów Tel Awiw-Warszawa od 15 czerwca, ponieważ wydawało się, że sytuacja w regionie powoli się normalizuje, oczywiście poza nieustannym napięciem w Strefie Gazy. Teraz te plany już są nieaktualne. — Fizycznie zdjęliśmy z siatki wszystkie połączenia z Izraelem przynajmniej do 23 czerwca — mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u. Wcześniej LOT zawiesił połączenia z Tel Awiwem po ataku rakietowym ze strony jemeńskich Huti.