W obronie pszczół

Pszczoły giną, zdaniem niektórych pszczelarzy i ekologów GMO jest podejrzane. Rząd uspokaja. Dziś w Warszawie odbył się protest

Aktualizacja: 15.03.2012 12:50 Publikacja: 15.03.2012 07:27

W obronie pszczół

Foto: Przekrój, Michał Puchała Michał Puchała

Red

Czytaj w tygodniku Przekrój

"Bądźmy w tym dniu razem, jedną wielką rodziną, bez liderów, bez prezesów, upomnijmy się o czystość naszego środowiska, w którym chcemy słyszeć brzęk pszczół i innych pożytecznych owadów" – pszczelarze, ekolodzy i miłośnicy miodu zapraszają na Marsz w Obronie Pszczół.

O godz. 12 zebrali się pod kolumną Zygmunta, po czym przeszli Traktem Królewskim pod Sejm, Ministerstwo Rolnictwa i Ministerstwo Środowiska. Grupa ArtAtak zapraszałą na happening artystyczny: „Przynieście instrumenty, poprzebierajcie się za łąkę piękną, polską, różnorodną: kwiaty, pszczoły, motyle, zające. Pod ministerstwem urządzimy biesiadę mlekiem i miodem płynącą".

Na plakacie marszu – pszczoła w masce Anonymous. Zbieżność między walką o Internet bez cenzury i walką o ratowanie masowo ginących pszczół podkreśla Jemiołka Izerska, artystka z ArtAtaku:

– Tylu ludzi ruszyło do walki, kiedy zagrożona została wirtualna rzeczywistość, chcemy ich przekonać, że teraz zagrożona jest rzeczywistość realna. Zagrożeniem jest patentowanie nasion, kontrola żywności przez korporacje takie jak Monsanto. Pamiętajmy, że pszczoły to święte owady w każdej kulturze i od nich zależy przetrwanie świata roślin jadalnych, a z nimi nas.

GMO i my

Marek Kowalski, opiekun pasieki w Kobyłce, zapewniał, że nie będzie to kolejny protest branżowy: – Brak zapylaczy to gorszej jakości żywność. Jedynie 20 proc. roślin to rośliny wiatropylne, 80 proc. jest zapylanych przez owady. Gdy nie ma pszczół, nie ma jabłek, winogron, borówek.

Pszczoły są najbardziej wydajne w zapylaniu roślin, ponieważ tworzą wielkie rodziny. Zagrożone wyginięciem są jednak także inne owady z rodziny pszczołowatych, np. trzmiele.

W USA zimy 2007 r. nie przeżyło 60 proc. rojów pszczelich, w niektórych stanach wschodnich i południowych nawet 90 proc. Tej samej zimy w kanadyjskiej prowincji Quebec wyginęło 60 proc. rojów, we Francji, w Szwajcarii, Niemczech i Portugalii 40 proc., a w Polsce 30 proc. (300 tys. rodzin pszczelich).

Jak wyjaśnić zjawisko zapaści kolonii pszczelich, zwanych CCD (Colony Collapse Disorder)? Marek Kryda z Instytutu Spraw Obywatelskich uważa, że „wiele niepokojących sygnałów może wskazywać na toksyczność pyłku roślin GMO dla pszczół". Niemiecki apidolog Walter Haefeker stwierdził związek między CCD a obecnością transgenicznej kukurydzy Bt na polach kukurydzy w USA oraz w północno-wschodnich Niemczech. Symptomy CCD zaobserwowano już w 2004 r. w Hiszpanii, która jako pierwszy kraj w UE dopuściła uprawę transgenicznych roślin. Obecnie już dziewięć krajów europejskich wprowadziło zakazy upraw GMO (Francja, Austria, Węgry, Włochy, Luksemburg, Grecja, Niemcy, Bułgaria oraz Szwajcaria).

Jadwiga Łopata z Międzynarodowej Koalicji na rzecz Ochrony Polskiej Wsi mówi: – Przy uprawach GMO stosuje się więcej środków chemicznych, a więc zagrożenie dla pszczół jest też większe. Pyłki roślin GMO są przenoszone przez wiatr, owady, ludzi i sprzęt na sąsiednie uprawy. Zdaniem Krydy Polska jest daleko w tyle za resztą UE, jeśli chodzi o reakcję na ten problem. „We wrześniu 2011 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał zakaz sprzedaży w UE miodu zawierającego nawet śladowe ilości pyłków kwiatowych roślin GMO. Unia idzie w stronę polityki zero tolerancji dla GMO. Gdyby przebadać miód w Polsce, większość miałaby jakieś domieszki GMO, z powodu importu miodu chińskiego i argentyńskiego oraz z powodu utraty kontroli Polski nad uprawami GMO. Spadek populacji pszczół w Europie osiągnął już 50 proc.".

– My, pszczelarze, lubimy zaszywać się w pasiekach i musi dziać się coś naprawdę złego, by nas z nich wyciągnąć – zapewnia Kowalski. I dodaje: – W Sejmie przedstawiciele korporacji wraz z 23 profesorami domagają się, by GMO było w pełni w Polsce dozwolone.

Kto maszeruje, kto zostaje

Tadeusz Sabat, prezydent Polskiego Związku Pszczelarzy, najstarszej i największej organizacji pszczelarskiej w kraju, zagrożenie dla pszczół widzi przede wszystkim w chemii: – Kiedyś dzień po spryskaniu pola rzepaku można było zapylać, dziś pszczoły mogą się zatruć po pięciu dniach. Nikt nie szkoli ludzi, jak bezpiecznie dla pszczół chronić rośliny.

W sprawie GMO prezydent Sabat nie wyjdzie z pszczelarzami na ulice. – Pszczelarze nie mogą mówić, że pszczoła daje życie, i jednocześnie utrudniać życie mieszkańców Warszawy. Te sprawy załatwia się w departamentach ministerstw. Jego zdaniem współpraca z rządem układa się coraz lepiej: – Minister Sawicki zapowiedział w trakcie polskiej prezydencji, że od 2014 r. środki budżetowe przeznaczone na rozwój pszczelarstwa wzrosną o 50 proc. i liczę, że dotrzyma słowa. Wiążę też duże nadzieje z inicjatywą, aby na poziomie europejskim uruchomić program karmienia miodem dzieci w szkołach, na tej zasadzie, jak dostają mleko czy owoce.

Szkolny program miodowy to perspektywa zamówień na wiele tysięcy ton miodu krajowej produkcji. A w Woli Pszczelej pod Lublinem pod patronatem rządu odbyć ma się we wrześniu kongres międzynarodowej organizacji pszczelarskiej Apislavia i prezydent Sabat nie chce psuć klimatu współpracy z władzami. – Rząd się stara, odpowiada na nasze listy, a my mamy mu dziękować poprzez strajk? Fajerwerki są potrzebne tylko na sylwestra.

Deklaracje niemocy

Z sekretariatu PZP otrzymałem kopie dwóch listów do prezydenta Sabata. Pierwszy, z 18 stycznia 2012 r., napisał podsekretarz stanu i główny konserwator przyrody Janusz Zaleski. Stwierdza w nim, że rząd zupełnie nie bada i nie kontroluje ilości upraw GMO. Tłumaczy się brakiem podstaw prawnym, które umożliwiałyby zbieranie danych na temat takich upraw. O istnieniu upraw modyfikowanej kukurydzy MON 810 rząd dowiedział się od organizacji pozarządowych.

Drugi list, z tego samego dnia, pochodzi od ministra rolnictwa, który stwierdza, że polskie władze nie mają żadnych podstaw prawnych, aby zakazać jakichkolwiek upraw roślin mutantów. Rząd o takie prawo „zabiega od lat, lecz jego działania są skutecznie blokowane w efekcie silnego lobbingu organizacji przeciwnych GMO".

Na razie na polskich polach panuje absolutna wolna amerykanka. Tymczasem Tadeusz Kasztelan, pszczelarz z podkarpackiego Tylicza, wygrał sprawę sądową z Ministerstwem Rolnictwa. Kasztelan, który zamierza stawić się pod kolumną Zygmunta, poskarżył się w sądzie, ponieważ odmówiono mu dostępu do dokumentacji na temat materiałów dopuszczających do sprzedaży środki ochrony roślin zawierających śmiertelne dla pszczół chemikalia.

Rój traci cierpliwość

– Żeby być pszczelarzem, trzeba też być osobą spokojną albo się cierpliwości nauczyć, bo inaczej pszczoły też będą niespokojne i niewiele z tego wyjdzie – mówi Anna Konert, socjolożka zajmująca się badaniem pszczelarzy. Ale tej cierpliwości zaczyna wielu pszczelarzom brakować. Denerwuje ich bezczynność rządu i PZP, a ten ostatni uznają za skostniałą i mało demokratyczną strukturę, nazywaną żartobliwie „naszym PZPN".

Elżbieta Kowalczyk, prezeska Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka, martwi się, że pszczelarze to podobnie jak pszczoły gatunek zagrożony. – Średni wiek pszczelarza to 60 lat, zawód nie jest atrakcyjny dla młodych, a państwo nie robi nic, by zachęcić młodych ludzi do kultywowania tej szczytnej misji". Zdaniem Krydy, jeżeli „nie będzie społecznego nacisku na rząd, to może być już tylko gorzej".

Na przygotowanych z okazji marszu kamizelkach widnieje cytat z Alberta Einsteina: „Gdy zginie ostatnia pszczoła na kuli ziemskiej, ludzkości zostaną tylko cztery lata życia". Tymczasem wśród organizatorów marszu pojawiła się niesprawdzona jeszcze informacja, że koncern Monsanto przewidział rozwiązanie nękającego ich problemu – wyhodowanie odpornych na chemię genetycznie modyfikowanych pszczół.

Tekst z tygodnika Przekrój, marzec 2012

Czytaj w tygodniku Przekrój

"Bądźmy w tym dniu razem, jedną wielką rodziną, bez liderów, bez prezesów, upomnijmy się o czystość naszego środowiska, w którym chcemy słyszeć brzęk pszczół i innych pożytecznych owadów" – pszczelarze, ekolodzy i miłośnicy miodu zapraszają na Marsz w Obronie Pszczół.

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo