O setkach toczących się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka spraw przeciw Polsce nie słyszymy, bo nie zapadają w nich wyroki. Dlaczego? Ponieważ rząd proponuje skarżącym ugodę lub składa tzw. jednostronne deklaracje (uznaje naruszenie praw składającego skargę i oferuje zadośćuczynienie), które Trybunał akceptuje (nawet gdy skarżący nie zgadza się na ofertę rządu, bo woli doczekać wyroku). Z takich porozumień z autorami skarg nie należy się cieszyć – twierdzą prawnicy. I to nie dlatego, że w ramach ugody mogą dostać mniej pieniędzy, niż gdyby poczekali na orzeczenie. Chodzi o to, że proces i wyrok Strasburga, zwykle nagłośniony, służy zmianie złych przepisów i dostarcza wiedzy innym poszkodowanym.
Jarosław Sroka, były redaktor naczelny "Pulsu Biznesu", został w 2006 r. skazany przez sąd na grzywnę za to, że odmówił druku sprostowania do artykułu opublikowanego w 2004 r. Chodziło o prywatyzację huty Łaziska. Sroka zwrócił się do Trybunału, twierdząc, że skazanie go na mocy prawa prasowego naruszyło jego swobodę wypowiedzi, tj. art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Polski rząd przyznał, że w sprawie byłego naczelnego naruszono prawo. Sroka dostanie 18 tys. zł zadośćuczynienia, a skarga nie będzie już rozpatrywana w Strasburgu. Tymczasem wyrok miałby wpływ na trwające właśnie prace parlamentu nad zmianą przepisów dotyczących sprostowania.
– To wyrok i argumentacja Trybunału są istotne. Służą nagłośnieniu nierozwiązanych w kraju problemów i przypomnieniu standardów, jakie powinny obowiązywać – mówi Dominika Bychawska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Co innego, jeśli ugoda czy jednostronna deklaracja dotyczy spraw, które – w razie wyroku – Polska i tak by przegrała. Jak w przypadku skarg więźniów występujących do Strasburga z powodu zbyt długiego tymczasowego aresztowania czy przeludnienia w celi. Ich problemy są znane.
I ugodom, i deklaracjom niemal zawsze towarzyszy wypłata zadośćuczynienia. Jak obliczyła "Rz", od początku tego roku w ten sposób zakończono już 45 polskich spraw (do 20 marca), a rząd wypłaci skarżącym z tego tytułu łącznie ponad 430 tys. zł (ma na to trzy miesiące).
W latach 1998 – 2010 spośród 4604 spraw zakończonych tak przed Trybunałem Polska załatwiła aż 569. Więcej spraw (na 47 krajów) zakończył tak tylko rząd Turcji – 874.
W całym 2011 r. przed Trybunałem zakończono w ten sposób 1511 spraw. Z tego na Polskę przypada 168. Z tytułu ugody i jednostronnych deklaracji rządu wypłaciliśmy skarżącym w 2011 r. prawie 2,1 mln zł.