CBŚ na tropie oszustów od stali

Lewy import stali osiągnął takie rozmiary i stał się tak groźny dla polskich hut, że sprawą zajęło się Centralne Biuro Śledcze - dowiedziała się „Rz"

Publikacja: 23.07.2012 21:21

CBŚ na tropie oszustów od stali

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Niezwykle tanie stalowe pręty zbrojeniowe wykorzystywane w budownictwie w ogromnych ilościach trafiają na rynek ostatnio głównie z jednej z hut na Łotwie. Cena jest niska, bo oszuści, którzy je przywożą do kraju, nie odprowadzają VAT. Uczciwie płacące podatki polskie huty nie są wstanie z nimi konkurować.

Jak ustaliła „Rz", na niedawnym spotkaniu strategię walki z nielegalnym importem omawiali policjanci z CBŚ zajmujący się ściganiem przestępczości gospodarczej, a także przedstawiciele branży hutniczej i eksperci podatkowi.

- Polscy wytwórcy alarmowali, że napływ nielegalnej stali jest zagrożeniem dla całej branży - mówi „Rz" jeden z uczestników spotkania.

- Odkąd w kraju jest dużo inwestycji - budowy dróg, autostrad i innych obiektów - proceder się nasilił. Tania stal szybko znika w zalanych betonem fundamentach - mówi „Rz oficer operacyjny Centralnego Biura Śledczego.

„Stalowe pręty trafiają do nas przez łańcuszek firm-słupów. - Podają fikcyjne adresy, zmieniają siedziby, likwidują działalność. Mamy tropy, więc są szanse, że uda się je namierzyć mówi jeden ze śledczych.

- Jaka jest skala lewego importu? Wskazówką mogą być niedawne informacje o tym, że w 2011 r. z Łotwy do Polski sprzedano według danych tamtejszych producentów 299 tys. ton prętów budowlanych, ale u nas według oficjalnych dokumentów import wyniósł tylko4,9 tys. ton

O aferze prętowej pisała już m. in. „Rz", ale do tej pory mówiło się głównie o lewym imporcie z takich krajów jak m. in. Litwa, Niemcy, Czechy czy Słowacja. Prokuratura w Kielcach prowadzi dwa śledztwa dotyczące wyłudzeń VAT przy obrocie stalą pochodzącą z tych krajów.

- Dotyczą one podejrzenia narażenia Skarbu Państwa na uszczuplenia w VAT, a także prania brudnych pieniędzy - mówi nam Rafał Orłowski z Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Śledczy podejrzewają, że część handlu odbywała się wyłącznie na papierze oszuści mieli obracać fikcyjnymi fakturami, by wyłudzić podatek.

- Pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się około półtora roku temu, gdy okazało się, że część materiałów wpływała z zagranicy do kraju ze znakami firmowymi polskich hut stali. Ktoś podrabiał nasze wyroby, omijając VAT, i sprzedawał je po zaniżonej cenie. Dziś szacuje się, że budżet państwa przez oszustwa VAT na prętach żebrowanych traci ok. 250 mln zł - mówi „Rz" Wojciech Krasuski, przewodniczący NSZZ „Solidarność" w Celsa Huta Ostrowiec. - Mamy sygnały od dyrekcji, że z powodu nielegalnego importu miesięcznie nasza produkcja jest zmniejszona o 15-20 tys. ton. Winnych hutach jest groźba zwolnień.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Rusiecki, który wniósł interpelację do ministra finansów w sprawie oszustw w obrocie stalą, zauważa: Kilka lat temu podobny proceder dotyczył złomu.

- Z odpowiedzi na jego interpelację wynika, że minister zlecił kontrole skarbowe w firmach handlujących stalą.

Niezwykle tanie stalowe pręty zbrojeniowe wykorzystywane w budownictwie w ogromnych ilościach trafiają na rynek ostatnio głównie z jednej z hut na Łotwie. Cena jest niska, bo oszuści, którzy je przywożą do kraju, nie odprowadzają VAT. Uczciwie płacące podatki polskie huty nie są wstanie z nimi konkurować.

Jak ustaliła „Rz", na niedawnym spotkaniu strategię walki z nielegalnym importem omawiali policjanci z CBŚ zajmujący się ściganiem przestępczości gospodarczej, a także przedstawiciele branży hutniczej i eksperci podatkowi.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne