Czy zakończona w niedzielę wizyta patriarchy Moskwy i Wszechrusi była wydarzeniem religijnym czy politycznym? Komentatorzy szukają klucza do zinterpretowania słów przywódcy rosyjskiej Cerkwi i podpisanego w piątek przez patriarchę oraz przewodniczącego episkopatu Polski abp. Józefa Michalika wspólnego przesłania do narodów Polski i Rosji o pojednanie.
Watykański dziennik „L'Osservatore Romano" podkreślił, że przesłanie nie powinno podlegać interpretacjom politycznym, gdyż ma charakter ściśle religijny, jest wyrazem wiary i aktem duszpasterskim.
Przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy kard. Péter Erdő w listach do sygnatariuszy dokumentu nazwał go „wzorcowym" z nadzieją, że „pomoże całej Europie we wspieraniu prawdziwych wartości ludzkich i chrześcijańskich".
Według metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza przesłanie podpisane przez duchownych jest także zadaniem dla polityków. Chodzi o to, aby to, „co my powiedzieliśmy językiem Ewangelii, oni potrafili przekuwać na konkretne decyzje i działania".
– Uruchomienie przez polskich biskupów procesu pojednania z Rosjanami to jest dopiero wielka polityka – uważa europoseł Paweł Kowal. W jego ocenie, jeżeli Kościół katolicki w Polsce i Cerkiew rosyjska zbliżają się na płaszczyźnie kościelnej, to inne sprawy też pójdą łatwiej.