Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Wieś leży 18 km od Olsztyna przy drodze do Ostródy. Akt lokalizacyjny wydano 19 maja 1352 roku. Od wielu wieków Gietrzwałd był znany jako miejsce kultu Maryi za sprawą słynnego obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1568 roku. Popularność skromna wieś na pograniczu Warmii i Mazur zdobyła dopiero dzięki cudownym objawieniom. Podobnym jak we Francji i w Portugalii.
Niezwykłe wydarzenia w Gietrzwałdzie nastąpiły 19 lat po tych z Lourdes. Warto dodać, że żadna z osób, które doznały objawień, nie słyszała o tym, co stało się na zachodzie Europy. Widzenia rozpoczęły się 27 czerwca 1877 roku i trwały do 16 września 1877. Pierwsza miała je trzynastoletnia Justyna Szafryńska. Kiedy wracała po egzaminie z katechizmu przed pierwszą komunią świętą, zobaczyła na klonie jasną Madonnę z długimi, opadającymi na ramiona włosami. Trzy dni później objawienia doznała również dwunastoletnia Barbara Samulowska. Na pytanie: "Czego żądasz?" dziewczynki usłyszały: "Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec".
Od tego czasu niezwykła postać pojawiała się codziennie podczas modlitwy. Odpowiadała na zadawane pytania i, co było wtedy bardzo ważne, mówiła do dziewczynek po polsku. Relacje dzieci z objawień poddano bardzo dokładnym badaniom. Szukano rozbieżności, wreszcie Justynę i Barbarę rozdzielono, bo niektórzy podejrzewali, że mogły uzgadniać treści widzeń. W trochę inny sposób Madonnę widziały też dwie inne osoby, lecz władze nie potraktowały tych dodatkowych zeznań zbyt poważnie.
Komisja badająca objawienia obradowała 1 września 1877. Kilka dni później do Gietrzwałdu zjechało ponad 50 tysięcy pielgrzymów. To wtedy Matka Boska pobłogosławiła niosące ulgę chorym źródełko.