Pisma do złudzenia przypominały druki sądowe i nawet były opatrzone orłem. Tyle tylko, że zwróconym w niewłaściwą stronę. Część przedsiębiorców się nabrało i wpłaciło żądaną sumę. Szybko jednak okazało się, że to oszustwo, a jego skala jest znacząca.
- Dotychczas ustaliliśmy przeszło 3 tysiące pokrzywdzonych, którzy stracili łącznie ponad 100 tysięcy złotych wpłacając pieniądze spółce oferującej dostęp do elektronicznego KRS – mówi „Rz” Andrzej Rycharski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, która prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Jak twierdzi prokuratura, oszukanych może być więcej.
- Z całego kraju wciąż napływają do nas sygnały o kolejnych pokrzywdzonych, do których były rozsyłane takie pisma – wyjaśnia Rycharski.