W ten sposób resort spraw zagranicznych chce uczcić rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce, które odbyły się 4 czerwca 1989 r.
W odtajnionych szyfrogramach można przeczytać o tym, w jaki sposób zagranica reagowała na wydarzenia w Polsce. – Widać w nich wyraźnie, że wszyscy, zarówno sami dyplomaci, jak i Zachód, byli zaskoczeni tempem zmian w Polsce – mówił wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami prof. Andrzej Paczkowski, który analizował depesze.
Zdaniem profesora Paczkowskiego sygnał, który do Polski płynął, brzmiał jednoznacznie – róbcie, co zaczęliście, ale spokojnie i bez niepotrzebnych nerwów. Tak, żeby w żaden sposób nie zagrozić pokojowi, stabilizacji i dobrobytowi Zachodu.
Inaczej na sprawę patrzyli polscy dyplomaci, dla których najważniejsze były sprawy finansowe dotyczące polskiego długu, odroczenia terminu jego spłaty i ewentualnych pożyczek w przyszłości. – Język depesz zmienił się dopiero po utworzeniu rządu Tadeusza Mazowieckiego. Chyba dopiero wtedy wszyscy zdali sobie sprawę z wagi przemian – mówi prof. Paczkowski.
Odtajnienie depesz to jeden z nielicznych sposobów uczczenia rocznicy wyborów, na jakie zdecydował się polski rząd. Innych większych wydarzeń nie zaplanowano.