Bandyci to 17-letni Nikodem S. oraz o sześć lat starszy Krzysztof L. – Podchodzili do przypadkowych osób i bijąc je okradali – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Do napadów dochodziło w centrum Łodzi przy ul. Tuwima i Piotrkowskiej.
Jednej z ofiar, która wcześniej dostała pięścią w twarz napastnicy próbowali zabrać telefon komórkowy. Napadniętemu udało się jednak wyrwać i uciec. Inną ofiarę napastnicy dusili, szarpali i przewrócili na ziemię. Udało im się zabrać pokrzywdzonemu telefon komórkowy oraz portfel, w którym było 15 zł.
Sprawców udało się namierzyć policji po kilku tygodniach. – Obaj usłyszeli zarzut rozboju. Starszy miał już podobne sprawy na swoim koncie – opowiada prok. Kopania. Podejrzany Krzysztof L. przyznał się do winy. – Nie pamiętam dlaczego napadałem. Byłem pijany – mówił podczas przesłuchania. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
Jego wspólnik 17-letni Nikodem S. nie przyznał się do winy. Wobec niego prokuratura zastosowała dozór policyjny. Obu mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.