Jak informuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury, obserwacja potrwa przez cztery tygodnie. Marcin L. trafi na oddział psychiatryczny Szpitala Więziennego Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi. Jeśli biegli orzekną, że trzeba przedłużyć badanie może ona być dłuższa.
E-maile o podłożeniu ładunków wybuchowych zostały rozesłane w czerwcu do 22 instytucji w kraju, w tym szpitali, sądów i centrów handlowych oraz prokuratur. Wywołały ogromne zamieszanie, w efekcie trzeba było ewakuować 2,5 tys. osób. Za tymi fałszywymi alarmami ma stać według śledczych Marcin L. Został zatrzymany na lotnisku w Pyrzowicach jeszcze w czerwcu, zaraz po tym, kiedy przyleciał z Anglii, gdzie dorywczo pracował. Od miesiąca śledztwo w tej sprawie prowadzi łódzka Prokuratura Okręgowa. Marcinowi L. grozi do ośmiu lat więzienia.