Polska-Litwa. Piłsudski już nas nie dzieli

Pół polskiego rządu pojawiło się w Wilnie 17 września, w rocznicę radzieckiej agresji na Polskę.

Publikacja: 17.09.2020 21:00

Premierzy Mateusz Morawiecki i Saulius Skvernelis w czwartek w Wilnie. Zadowoleni z wyników walki z

Premierzy Mateusz Morawiecki i Saulius Skvernelis w czwartek w Wilnie. Zadowoleni z wyników walki z Covid-19

Foto: afp

Spotkanie z litewskimi ministrami podkreśla bliskość w kluczowych sprawach polityki międzynarodowej – zagrożenia ze Wschodu, rosyjskich fałszerstw historycznych związanych przede wszystkim z II wojną światową oraz sytuacji na Białorusi.

Jak powiedział „Rzeczpospolitej” Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, od 230 lat nie było takiego wspólnego posiedzenia władz polskich i litewskich. – Historyczny charakter tego wydarzenia podkreśla też to, że po raz pierwszy wojsko litewskie zaciągnęło wartę honorową przy mauzoleum Piłsudskiego [na wileńskim cmentarzu Rossa – red.]. To symbol tego, że świat się zmienia, na lepsze – powiedział nam Michał Dworczyk.

Marszałek Józef Piłsudski to postać budząca wielkie emocje wśród Litwinów, kojarzył im się dotychczas zazwyczaj z utratą Wilna przed 100 laty.

Ile dla Białorusi

Stosunki oficjalnie zwane są partnerstwem strategicznym, jak przed laty, zanim nie doszło do ochłodzenia z powodu problemów z prawami mniejszości polskiej. W kwestii Polaków na Litwie nie ma przełomu, te sprawy zostały odsunięte na bok.

O partnerstwie strategicznym jest mowa w podpisanej w czwartek deklaracji obu rządów. Drugim hasłem deklaracji jest Białoruś. „Wspieramy niezależność, suwerenność i integralność terytorialną Republiki Białorusi. (…) Potępiamy przemoc i inne formy przymusu wobec narodu i wzywamy do jak najszybszego przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów prezydenckich” – głosi deklaracja.

Z wypowiedzi szefów rządów wynika, że oba kraje popierają plan pomocy dla Białorusi (jego główne punkty przedstawiliśmy we wczorajszej „Rzeczpospolitej”). Z ust premiera Mateusza Morawieckiego padła w Wilnie suma początkowej oferty finansowej, jaką Unia może przedstawić Mińskowi – warunkiem jej udzielenia jest przeprowadzenie wolnych wyborów – „co najmniej 1 mld euro”. To mniej niż kredyt obiecany kilka dni temu Aleksandrowi Łukaszence przez Władimira Putina (1,5 mld dol., czyli 1,27 mld euro).

Jak nieoficjalnie dowiaduje się „Rzeczpospolita”, trwają intensywne prace, by oferta przedstawiana na szczycie UE (24–25 września) była hojniejsza niż kremlowska.

Litewski wzór

Litwini usłyszeli wiele pochwał od Polaków. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nasz kraj wzorował się na Litwie w zwalczaniu koronawirusa. Nie podał szczegółów. Litwa ma szczególnie mało ofiar śmiertelnych pandemii (32 na milion mieszkańców, Polska – 60, podczas gdy w państwach Europy Zachodniej są to setki, w Hiszpanii – 647, a Belgii – 856).

Litwa będzie też zapewne państwem, które będzie miało najlepsze w UE wyniki gospodarcze w epoce Covidu, Polska może być na drugim miejscu – sugerował szef polskiego rządu, stojąc obok premiera Sauliusa Skvernelisa. To za jego kadencji stosunki dwustronne się poprawiły, Wilno broniło Warszawy przed karaniem przez UE z paragrafu o praworządności. Skvernelis kilka razy stawiał na PiS, także w czasie gorączki kampanijnej w Polsce. Premier Litwy i prezydent Gitanas Nauseda wspierali polskie władze w trudnych sytuacjach międzynarodowych, ostatnio przed wzbudzającą kontrowersję wizytą walczącego o reelekcję Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.

Wygląda na to, że PiS odwdzięcza się premierowi Litwy. 11 października odbywają się wybory do litewskiego Sejmu, główna partia rządząca, która wystawiła Skvernelisa – Związek Chłopów i Zielonych – w sondażach walczy łeb w łeb o pierwsze miejsce z opozycyjnymi konserwatystami. Ewentualna zmiana władzy nie wpłynie zapewne na strategiczne partnerstwo, bo wszystkie znaczące ugrupowania na Litwie je wspierają.

Polska partia i Rosjanie

Polska partia AWPL jest w rządzie Skvernelisa. Ale wypowiedzi jej polityków na temat sytuacji na Białorusi czy wcześniej na Ukrainie bywają niezgodne z interesami Wilna i Warszawy. Numerem 1 na liście AWPL w najbliższych wyborach jest Zbigniew Jedziński, który uważa, że „na Białorusi policja stoi na straży konstytucji”. A o rosyjskich separatystach na Ukrainie pisze „naród Donbasu”.

Polska partia szuka bowiem poparcia wśród mniejszości rosyjskiej po to, by przekroczyć 5-proc. próg (Polaków jest niewiele ponad 6 proc., a część z nich, zwłaszcza w stolicy, ma inne sympatie polityczne). Przedstawicielka Aliansu Rosjan Irina Rozowa jest druga na liście, dopiero za nią politycy tej partii zajmujący stanowiska ministerialne w rządzie Skvernelisa Jarosław Narkiewicz (szef resortu komunikacji), Rita Tamašuniene (szefowa MSW). Nie ma jednak pewności, czy ta prorosyjska postawa będzie skuteczna, Rosjanie mają inne opcje. AWPL ma teraz ośmiu posłów (na 141), w 2016 r. zdobyła 5,72 proc. głosów.

Spotkanie z litewskimi ministrami podkreśla bliskość w kluczowych sprawach polityki międzynarodowej – zagrożenia ze Wschodu, rosyjskich fałszerstw historycznych związanych przede wszystkim z II wojną światową oraz sytuacji na Białorusi.

Jak powiedział „Rzeczpospolitej” Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, od 230 lat nie było takiego wspólnego posiedzenia władz polskich i litewskich. – Historyczny charakter tego wydarzenia podkreśla też to, że po raz pierwszy wojsko litewskie zaciągnęło wartę honorową przy mauzoleum Piłsudskiego [na wileńskim cmentarzu Rossa – red.]. To symbol tego, że świat się zmienia, na lepsze – powiedział nam Michał Dworczyk.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany