Problem ten nie dotyczy tylko polskich mediów, niemiecki "Die Welt" odkrywa Amerykę informując, że wydarzenia na Majdanie zmienią putinowska Rosję. W zasadzie nie ma poważnego dziennika, który nie podejmowałby tego tematu. "Gazeta Wyborcza" pokazuje palcem: "Rosja jątrzy na wschodzie kraju, obiecując jego mieszkańcom obywatelstwo, co może jej kiedyś dać pretekst do agresji".
"Rzeczpospolita" też o tym informuje, tyle, że nie ogólnikowo a konkretnie. Jest mapa regionu, są liczby: w Sewastopolu stacjonuje 25 tysięcy rosyjskich żołnierzy, Krym zamieszkały jest w 60 procentach przez Rosjan, dlatego groźba oderwania Krymu od Ukrainy jest realna. O co toczy się gra? "Niemal cały obszar półwyspu wchodzi w skład Auronomicznej Republiki Krymu. Zajmuje obszar 25 tys. km. kw. Jest więc mniej więcej wielkości Belgii. Liczy 2 mln mieszkańców., z czego ok. 300 tys. Tatarów, którzy powrócili na swoje ziemie po wysiedleniu ich przez Stalina. Jedna czwarta mieszkańców to Ukraińcy.Ok. 60 proc. ludnosci stanowią Rosjanie. Reszta to przedstawiciele innych narodowości. Niemal 80 proc. ludności deklaruje język rosyjski jako ojczysty".
Sprawami ukraińskimi zachłystuje się "Gazeta Polska", poświeca jej, dosłownie, połowę - 15 stron. To chyba pomysł z myślą o ludziach, którzy kupią tę gazetę i nie wyrzucą jej po przeczytaniu. To konkurencja dla tygodników, które zresztą będą zapewne zamieszczały eseje w podobnym duchu: "Kijów w potrzasku finansowym", "Teraz czas na Rosję", "Czy powstaje polski Berkut".
Ukraina nie gości na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej", ale otwiera jej dział ekonomiczny: Okazuje się, że polski eksport do tego kraju juz mocno hamuje. "Ministerstwo gospodarki podało, że w ciagu pierwszych 20 dni 2014 r. polski eksport na Ukraię spadł już o niemal 10 proc., a jest to obecnie ósmy rynek zbytu na nasze towary".
Media elektroniczne tak głęboko nie sięgaja, epatują informacjami o tym , że "członkowie lwowskiego batalionu do zadań specjalnych ukraińskiej milicji Berkut na kolanach prosili mieszkańców Lwowa, by wybaczyli im udział w operacjach przeciwko aktywistom Majdanu" (o czym zresztą pierwsza powiadomiła agencja Interfax-Ukraina).