To mężczyźni w wieku 29 – 43 lata. Pochodzą z Łodzi i Konstantynowa Łódzkiego. Grupa działała w latach 2002-2010.
– Na swoim koncie ma napady na hurtownie, prywatny dom, placówkę bankową w dzielnicy Radogoszcz, czy wymuszanie haraczy za skradzione samochody – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Mężczyźni już usłyszeli w sumie kilkadziesiąt zarzutów m.in. udziału w napadach, kradzieży samochodów, pozbawienia wolności.
Zdaniem śledczych grupa ma na swoim koncie napad na właścicieli prywatnego domu. Napastnicy wtargnęli do niego, skrępowali domowników. Chcieli ukraść pół miliona złotych. Nie udało im się to, bo spłoszył ich inkasent z gazowni, który przyszedł spisać stan licznika.
Inny z zarzutów dotyczy uprowadzenia mężczyzny, który współpracował z grupą przy innych przestępstwach. – Od jego dziewczyny chcieli wyłudzić pieniądze za jego uwolnienie. Twierdzili, że porwany był im winien gotówkę – mówi prok. Kopania.
Część członków z grupy usłyszało zarzuty dotyczące napadu na hurtownię papierosów w Łodzi przy ulicy Kasprzaka. Do jej pomieszczeń biurowych wdarło się kilku zamaskowanych, ubrano na czarno mężczyzn. Pracownikom grozili bronią. Żądali pieniędzy. Gdy dostali gotówkę uciekli. W pościg ruszyło kilku pracowników hurtowni.