Ankieta "Rzeczpospolitej": Paweł Kowal (Polska Razem Jarosława Gowina, miejsce nr 1, okręg numer 4, Warszawa)

Na pytania "Rzeczpospolitej" odpowiada Paweł Kowal, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Polski Razem Jarosława Gowina.

Publikacja: 10.04.2014 13:52

Paweł Kowal

Paweł Kowal

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

1. Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Kres integracji w Europie nie może być z góry założony, a działania nie mogą być zdeterminowane przez bezwzględną chęć osiągniecia celu, jakim jest dla niektórych europejskie superpaństwo. Prawo wspólnotowe to tylko narzędzie do celu. Nasze działania mają dawać korzyści narodom Europy, a nie być podporządkowane czyjejś odgórnej politycznej koncepcji. Dlatego wszelkie rozwiązania ustrojowe UE muszą opierać się na idei integracji dopasowanej do potrzeb państw członkowskich i ich obywateli. To, co dobre dla jednego państwa, niekoniecznie musi być dobre dla innego. Jest wciąż wiele dziedzin, w których trudno wypracować rozwiązania wspólnotowe korzystne dla wszystkich państw członkowskich, a my mamy obowiązek zawsze w pierwszej kolejności kierować się interesami Polski. Dlatego uważam, że obecnie nie należy wychodzić poza obecną formułę związku państw i na siłę pogłębiać integracji politycznej. Skoncentrujmy się raczej na odnowie wartości, które legły u podstaw integracji europejskiej, a przede wszystkim przestrzegania czterech fundamentalnych swobód: przepływu towarów, osób, usług i kapitału. Jest tu jeszcze sporo do zrobienia, a w momencie, kiedy ten cel zostanie w pełni osiągnięty, rzeczywistość sama udzieli nam odpowiedzi, czy dalsze polityczne zjednoczenie jest potrzebne.

2. Kiedy i na jakich warunkach Polska powinna przystąpić do Unii Walutowej i przyjąć Euro?

Euro nie może być celem samym w sobie. Musimy traktować je jako narzędzie służące polepszaniu sytuacji ekonomicznej i poprawie konkurencyjności polskiej gospodarki. Tu rodzą się pytania, a znalezienie odpowiedzi na nie będzie wyznacznikiem czy Polska powinna przystąpić do Unii Walutowej. Pierwsze zasadnicze pytanie, to czy Polska chce ograniczyć swoją suwerenność w kwestiach monetarnych, a tym samym mieć ograniczoną zdolność do wpływania np. na dynamizowanie wzrostu gospodarczego. Po drugie, należy dokonać rzetelnej oceny projektu, jakim jest strefa euro, od wielu lat trwająca w kryzysie, i tym samym dokonać odpowiedzi czy kontynuowanie tego projektu w takim kształcie może przynosić wymierne korzyści dla wszystkich państw członkowskich UE, czy jest już tylko unijnym dogmatem. W tym kontekście niezbędne są szeroko zakrojone konsultacje eksperckie oraz powołanie ponadpartyjnej rady ds. wchodzenia Polski do strefy euro, z którą musiałby konsultować się rząd. Decyzja o ewentualnym przystąpieniu do strefy euro musi być poprzedzona bilansem zysków i strat oraz poparta zgodą społeczną wyrażoną w referendum.

3. Czy, kiedy i na jakich warunkach Polska powinna wejść do Unii Bankowej?

Tak zwana unia bankowa, czyli zintegrowane ramy finansowe mają składać się z jednolitego europejskiego systemu nadzoru bankowego i europejskiego systemu gwarantowania depozytów, europejskiego systemu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków. W szerszym kontekście jest to element Unii Gospodarczej i Walutowej. Kwestia ta jest zatem ściśle związana ze sprawą przystąpienia Polski do strefy euro - unia bankowa to nic innego jak system zabezpieczeń dla strefy euro przed kolejnym kryzysem finansowym, swoisty systemem odpowiedzialności zbiorowej, w ramach którego w przypadku problemów jednego z krajów, pozostałe zobligowane są do udzielenia pomocy. Polska nie powinna się spieszyć z przystąpieniem do unii bankowej dopóki nie będzie to konieczne, a więc do momentu podjęcia decyzji o przystąpieniu do strefy euro. Tworzenie unii bankowej to na razie proces polityczny, który ma na celu ochronę pieniędzy podatników w razie ewentualnego kryzysu. Ale pamiętajmy, że niesiona pomoc będzie przecież także z pieniędzy podatników! Nie jestem zatem do końca przekonany czy podatnicy z mniejszych, dobrze prosperujących nowych państw członkowskich, byliby gotowi ratować upadający system bankowy dużej, ale coraz mniej wydolnej gospodarki francuskiej...

4. Polityka energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE. Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć. Czy Unia Europejska powinna iść w kierunku dalszego zaostrzenia prawa ochrony środowiska, bez względu na koszty jakie poniosą państwa/ przedsiębiorcy?

Ochrona środowiska jest ważna, ale Polska nie powinna się wychylać przed szereg i wprowadzać ograniczeń, które zamordują gospodarkę a wcześniej bardzo utrudnią polskim producentom konkurowanie z innymi. Nie można z dnia na dzień zrezygnować z węgla i przejść na fotowoltanikę albo wiatraki. Dlatego polską racją stanu jest niedopuszczenie do przyjęcia przez Unię Europejską abstrakcyjnych regulacji dotyczących emisji dwutlenku węgla.

Wielkim problemem Europy jest uzależnienie od surowców energetycznych, głównie ze Wschodu. Szansą dla Polski i innych państw UE jest gaz łupkowy. Wciąż jednak nie ma odpowiednich regulacji, które pozwoliłyby na szybkie rozpoczęcie wydobycia. Dobrą ideą jest walka o wspólny rynek zakupu gazu, choć jest to dzisiaj mało realne. Dla Polski najważniejsze jest żądanie stosowania przez wszystkie państwa zasad tzw. trzeciego pakietu energetycznego oraz reguł Europejskiej Wspólnoty Energetycznej.

5. Unia gospodarcza. Jak daleko powinna sięgać współpraca gospodarcza. Czy powinno dojść do harmonizacji podatkowej i budżetowej w ramach państw członkowskich UE?

UE mocno odsunęła się od zasad konkurencji i otwartych rynków, a w zamian dąży do coraz szerszej harmonizacji i nadmiernej regulacji. Były komisarz Günter Verheugen, oszacował, że zarządzanie UE kosztuje europejski biznes 600 mld euro, czyli czterokrotność PKB Finlandii. A jednak UE 'produkuje' kolejne prawa, tak jakby nasza gospodarka miała się świetnie, jakby nie istniało 26 milionów bezrobotnych. Projekt europejski jest w tarapatach, ponieważ model jednej, coraz ściślej funkcjonującej unii jest daleki od rzeczywistości i od tego, czego ludzie oczekują, a co gospodarka może znieść. UE potrzebuje nowego modelu funkcjonowania, niezapatrzonego w siebie, ale modelu opartego na elastyczności i praktyczności. Budowanie konkurencyjności można osiągnąć m.in poprzez wprowadzenie jednolitego rynku w ramach usług, energii, digitalizacji, poprzez zmniejszenie biurokracji. UE będzie konkurencyjna, jeśli zadziała z prędkością i elastycznością jak sieć krajów i otworzy się na globalny wolny handel z USA, Indiami czy Japonią.

Opowiadam się za konkurencją podatkową między państwami UE i dążeniami wielu z nich do obniżania stawek nominalnych CIT i PIT. Obie propozycje uważam za korzystne dla przedsiębiorczości w Europie. Natomiast mówię stanowcze 'nie' wszelkim działaniom mającym na celu dalsze ujednolicenie europejskiego prawa podatkowego, a w szczególności jestem przeciw projektowi uchwalenia wspólnej skonsolidowanej bazy podatkowej dla przedsiębiorców. Integracja fiskalna i podatkowa to polityka 'jednego rozmiaru', powoduje ona, że wszystkie kraje UE są na tym samym poziomie integracji.

6. Wspólny rynek i swoboda przepływu osób. Jakie wysiłki należy podjąć na rzecz wzmocnienia wspólnego rynku w UE? Jak przeciwdziałać coraz silniej pojawiającym się w UE tendencjom do ograniczenia jednej z fundamentalnych zasad UE – swobodnego przepływu osób?

Wspólny rynek i swoboda przepływu osób. Jakie wysiłki należy na rzecz wzmocnienia wspólnego rynku w UE? Jak przeciwdziałać coraz silniej pojawiającym się w UE tendencjom do ograniczenia jednej z fundamentalnych zasad UE - swobodnego przepływu osób?

Prawo do swobodnego przemieszczania jest bezpośrednią konsekwencją bycia obywatelem Unii Europejskiej. 14 mln osób, które rezyduje w innym kraju UE niż swój własny w pełni pokazuje, że właśnie to prawo jest przez Europejczyków bardzo cenione. Mają do niego prawo wszyscy obywatele UE i chciałbym podkreślić, że w żadnym wypadku nie powinno podlegać negocjacjom.

Od jakiegoś czasu prowadzone są dyskusje m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii na temat rzekomej turystyki zasiłkowej w UE. Za szczególnie krzywdzące i nieprawdziwe uważam partykularne oskarżenia wysuwane przez premiera Camerona w stronę Polaków pracujących na Wyspach Brytyjskich o podejmowanie pracy w celach uzyskania prawa do pobierania zasiłków na dzieci pozostawione w kraju. Po pierwsze wg. komisarza UE ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji Andóra Lászlo żadne z państw UE nie przedstawiło dowodów na to, iż migrujący pracownicy nadużywają systemu socjalnego. Po drugie, statystyki mówią same za siebie. Mobilni obywatele nie stanowią ciężaru dla państw przyjmujących. PKB krajów starej piętnastki wzrosło o prawie 1 pkt proc. w rezultacie swobodnego przepływu osób w wyniku rozszerzenia UE w 2004 roku. A PKB poszkodowanej wg premiera Camerona przez polskich imigrantów Wielkiej Brytanii, wzrosło w latach 2004-2009 o 0,38%, właśnie dzięki ich obecności na Wyspach. Co więcej, wg obliczeń Instytutu Sobieskiego, PKB Wielkiej Brytanii zwiększy się o 63,7 mld euro dzięki pracy Polaków. Jako pierwszy wypowiedziałem się publiczne w tej sprawie, wystosowałem również list do premiera Camerona. Pracownicy z innych państw członkowskich muszą być traktowani na równi z miejscowymi, zarówno, jeśli chodzi o system podatkowy, jak i o świadczenia socjalne.

7. Polityka rolna. Czy należy utrzymać na obecnym poziomie pomoc dla rolnictwa w krajach UE? Czy UE powinna rozważyć inną alokację tych środków np. na rozwój innowacyjnej gospodarki?

Polskie rolnictwo powinno mieć zapewnione analogiczne warunki do rozwoju jak w zachodnich krajach UE, dotyczy to także dopłat. Struktura rolnictwa w Polsce daje ogromne możliwości rozwoju rolnictwa ekologicznego, produktów regionalnych itd. Wszystko to powinno być wykorzystywane w planowaniu jego rozwoju. Jednak czas więcej mówić nie tyle o rolnictwie, ale o wsi. W tym kontekście warto opierać się na nowoczesnych technologiach, prowadzić działania w zakresie ochrony środowiska, rozwój polskiej wsi zorientować bardziej rynkowo.

Polska potrzebuje impulsów do rozwoju gospodarczego, Jest to możliwe poprzez stworzenie odpowiednich warunków do współpracy między światem nauki i biznesu. Dlatego, aby zbudować silne polskie firmy prywatne należy znacznie zwiększyć środki na badania i innowacje. Obecnie polskie wydatki na rozwój gospodarki innowacyjnej są o ponad połowę niższe niż średnia w UE, a to właśnie dzięki innowacyjności i nowym pomysłom będziemy mogli rozwijać realną gospodarkę. Japonia, Niemcy czy Korea Południowa wiodą prym w inwestowaniu w politykę proinnowacyjną, Polska może być następna.

8. Budżet UE. Jak duży budżet powinna mieć Unia Europejska. Jeśli większy niż dziś, to proszę wskazać źródła dochodów (podatek europejski, podatek od transakcji finansowych, większy udział w dochodach podatkowych państw UE?). Czy powinien powstać osobny budżet strefy Euro?

Dziś, z polskiego punktu widzenia, im większy unijny budżet, tym lepiej dla Polski - wciąż jest ona jednym z głównych jego beneficjentów, głównie w zakresie polityki spójności. W ramach trwających Wieloletnich Ram Finansowych powinniśmy się skoncentrować na tym, jak mądrze spożytkować te środki finansowe, z których Polska może skorzystać, aby przeprowadzić niezbędne reformy i inwestycje infrastrukturalne. To ostatni tak hojny dla Polski budżet. Myślę zatem, że problem nie leży w wielkości budżetu, ale przede wszystkim w jego strukturze i systemie dochodów własnych wspólnoty. Obecna struktura budżetu to mutacja struktury budżetu sprzed 2004 roku, a więc budżetu Unii liczącej o połowę mniej państw członkowskich, nie mówiąc już o odmiennych problemach starych i nowych państw członkowskich. Nie chodzi, zatem o to, żeby zmieniać miejsce klocków w tej układance, ale żeby ułożyć ją od samego początku. Mamy nowe realia, nowe priorytety. Wiele unijnych programów jest już nieaktualnych, przestarzałych. Trzeba gruntownie przejrzeć unijny budżet, ustalić listę priorytetów, które najlepiej będą pomagały rozwojowi gospodarczemu państw członkowskich, stosując jednocześnie zasadę określaną po angielsku jako value for money. Druga kwestia to reforma systemu dochodów własnych wspólnoty. Obecnie funkcjonuje skomplikowany system mechanizmów korekcyjnych, opierający się między innymi na rabatach dla poszczególnych państw członkowskich – niektóre z zasad w tej kwestii były ustalone kilkadziesiąt lat temu. Najwyższa pora zmienić ten system - uczynić go bardziej przejrzystym, adekwatnym do współczesnych realiów i sprawiedliwym. Jestem przeciw takim rozwiązaniom, które w sposób pośredni, czy bezpośredni przyczyniłby się do wzrostu obciążeń podatkowych obywateli. Nie może też być mowy o tworzeniu oddzielnego budżetu dla strefy euro - albo jesteśmy członkami jednej solidarnej wspólnoty, albo tworzymy pomniejsze kluby i rezygnujemy z dużego projektu.

9. Rozszerzenie UE. Czy opowiada się Pan/Pani za rozszerzeniem UE na nowe kraje (jeśli tak to jakie? np. Ukrainę, Mołdowę, Gruzję, Turcję), nawet kosztem zmniejszenia funduszy strukturalnych dla Polski w przyszłości?

Rozszerzenie jest korzystne dla Polski, chociaż nie jest możliwe w tym momencie. Zdecydowanie jestem za przyznaniem Ukrainie, Gruzji czy Mołdawii perspektywy członkostwa. Zbliżające się podpisanie umów stowarzyszeniowych zmieni te państwa, ale ważne jest pokazanie dalszej, nawet odległej perspektywy, kolejnego celu - bez tego ich reformy nie będą efektywne. Leży to przede wszystkim w interesie państw położonych na wschodniej granicy Unii Europejskiej – czyli m.in. Polski. Od zbliżenia Ukrainy czy Mołdawii z UE będzie zależeć nasze bezpieczeństwo w przyszłości. To także potencjalna ogromna korzyść gospodarcza dla polskich przedsiębiorców. Nie martwiłbym się specjalnie o fundusze strukturalne dla Polski – z biegiem lat dotacje dla naszego kraju i tak będą spadać, a wejście Ukrainy czy Mołdawii do UE to nie jest przecież projekt na najbliższe kilka lat.

W przypadku Turcji argumentem za jest ogromny rynek zbytu dla unijnych towarów.

10. Polityka wschodnia i polityka obronna. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie wspólnej polityki wschodniej Unii Europejskiej. Jakimi instrumentami powinno się posługiwać państwa i/lub Unia Europejska w celu wzmocnienia możliwości obronnych Polski i Unii.

Polska powinna przestać działać pod dyktando „starej Unii" i mocniej akcentować nasze interesy w polityce zagranicznej. Na szczęście widać tego pierwsze oznaki – zaczynamy mocno mówić np. w kwestiach współpracy z Rosją czy integracji z Ukrainą. Konstrukcja Unii jest taka, że zrobienie czegokolwiek wymaga stworzenia koalicji wokół konkretnej sprawy. Z kolei zdolność do ich tworzenia jest związana z siłą danego państwa. Dlatego im państwo posiada mocniejszą gospodarkę i armię, tym lepiej radzi sobie w Unii. Inna sprawa to koordynacja polityki zagranicznej, tak by w kluczowych sprawach uzyskiwać wspólne stanowisko partii politycznych.

Militarną podstawą bezpieczeństwa Polski jest i pozostanie NATO. Konieczne jest jednak stworzenie z naszej armii sprawnej, wyspecjalizowanej maszyny, bez nadmiaru urzędników w mundurach. Tylko w ten sposób będziemy mogli się obronić przed ewentualnym atakiem.

Nie widzę sensu tworzenia europejskich sił wojskowych, widać wyraźnie, że w kwestiach wspólnej obrony odpowiednią strukturą jest NATO. Lepiej wykorzystać istniejące struktury oraz wykorzystać wielonarodowe jednostki wojskowe do prowadzenia ćwiczeń z armiami państw spoza UE, np. Gruzją czy Mołdawią. Dla bezpieczeństwa Polski i Europy kluczowe jest jednak nie wojsko, lecz uniezależnienie się od importu surowców z Rosji. Dlatego kwestia polityki wschodniej i bezpieczeństwa tak bardzo wiąże się z energetyką.

11. Polityka demograficzna. Jaka powinna być odpowiedź państwa i instytucji UE na pogarszającą się sytuację demograficzną Polski? Obecnie UE nie ma kompetencji w tej dziedzinie. Czy powinno się to zmienić czy pozostawić na poziomie krajowym?

Tematyka demografii staje się coraz ważniejszym elementem debaty publicznej w Polsce i w innych państwach Unii Europejskiej. W dzisiejszych warunkach państwo powinno być zainteresowane rozwojem demograficznym i być aktywne na tym polu. W 2011 r. proponowaliśmy zreformować system wydatków na cele społeczne i wypłacać odpowiednie pieniądze bezpośrednio rodzinom - po 400 zł miesięcznie każde dziecko. Ten plan nadal jest realny, dzisiaj 2/3 tych pieniędzy już jest w budżecie państwa a pomijanie skomplikowanych struktur urzędniczych zwiększyłoby efektywność wydawania środków.

Obecnie mamy lepszy klimat do stworzenia kompleksowej polityki rodzinnej, bo wszystkie środowiska polityczne uznały, że jest to priorytet. Planowanie wydatków na najbliższe lata ułatwi wprowadzenie budżetu zadaniowego, który jednocześnie umożliwi oszczędności i przekierowanie środków na politykę prorodzinną. W ramach podatków prorodzinnych mamy wprowadzić 19-procentowy podatek PIT z podwójną kwotą wolną od podatku (z 3 do 6 tys. - kwota wolna od podatku w powiązaniu z liczbą osób w rodzinie).

Finansowanie polityki prorodzinnej umożliwić mogą także środki unijne np. Europejski Fundusz Społeczny w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Przede wszystkim państwo polskie ma być zainteresowane w poprawie sytuacji demograficznej dla tego, że mało ludzi - to nie tylko niższy rozwój państwa, ale także mniejsze znaczenie na arenie międzynarodowej, zatem mniejszy wpływ w ramach Unii Europejskiej.

12. Prawo rodzinne. Czy Unia Europejska powinna uzyskać większe kompetencje w obszarze prawa rodzinnego? (Dziś Bruksela nie może narzucić niczego krajom członkowskim w tej sprawie) Czy jest Pan za liberalizacją i ujednoliceniem prawa dotyczącego zawierania małżeństw przez pary homoseksualne we wszystkich krajach członkowskich UE. Czy to samo powinno dotyczyć kwestii aborcji?

Przestrzeganie praw rodziny i stworzenie potrzebnych warunków dla ich realizacji jest ważnym wskaźnikiem skuteczności polityki państwa. To jest kwestia, która wywołuje zainteresowanie. Powinno się to wyrażać w systemie podatkowym - fiskus powinien widzieć nie poszczególne pracujące osoby, ale dostrzegać fakt, że prowadzą jedno gospodarstwo, mieszkają pod jednym dachem. W przyszłości można nawet myśleć o włączeniu do tego systemu dziadków mieszkających wspólnie z dziećmi, które mają dzieci.

Zasadą powinno być nieuszczuplanie na rzecz państwa władzy rodzicielskiej. Warto wręcz dyskutować nad przyznaniem rodzicom prawa do głosowania w imieniu dzieci. W taki sposób małżeństwa, które mają na przykład 3 dzieci, posiadałyby już 5 głosów do oddania w wyborach. W takim razie politycy musieliby bardziej liczyć z tymi, którzy decydują się na trud posiadania dzieci, a rodzice skuteczniej wspieraliby polityków myślących długofalowo, kładących nacisk na dobre systemy ubezpieczenia społecznego czy inne rozwiązania na rzecz solidarności pokoleń i oszczędności. Państwo powinno ingerować tylko tam, gdzie to ewidentnie należy do jego obowiązków, w sytuacjach patologicznych.

Kwestie aborcji oraz prawa rodzinnego w tym formalizowania związków przez pary tej samej płci powinny być regulowane na poziomie prawa krajowego. Unia Europejska nie potrzebuje ujednolicania prawa w tych dziedzinach, prawnie zaś traktat gwarantuje w tym względzie pełną swobodę dla państw-członków Unii.

1. Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Kres integracji w Europie nie może być z góry założony, a działania nie mogą być zdeterminowane przez bezwzględną chęć osiągniecia celu, jakim jest dla niektórych europejskie superpaństwo. Prawo wspólnotowe to tylko narzędzie do celu. Nasze działania mają dawać korzyści narodom Europy, a nie być podporządkowane czyjejś odgórnej politycznej koncepcji. Dlatego wszelkie rozwiązania ustrojowe UE muszą opierać się na idei integracji dopasowanej do potrzeb państw członkowskich i ich obywateli. To, co dobre dla jednego państwa, niekoniecznie musi być dobre dla innego. Jest wciąż wiele dziedzin, w których trudno wypracować rozwiązania wspólnotowe korzystne dla wszystkich państw członkowskich, a my mamy obowiązek zawsze w pierwszej kolejności kierować się interesami Polski. Dlatego uważam, że obecnie nie należy wychodzić poza obecną formułę związku państw i na siłę pogłębiać integracji politycznej. Skoncentrujmy się raczej na odnowie wartości, które legły u podstaw integracji europejskiej, a przede wszystkim przestrzegania czterech fundamentalnych swobód: przepływu towarów, osób, usług i kapitału. Jest tu jeszcze sporo do zrobienia, a w momencie, kiedy ten cel zostanie w pełni osiągnięty, rzeczywistość sama udzieli nam odpowiedzi, czy dalsze polityczne zjednoczenie jest potrzebne.

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo