„Patron” pod lupą CBA i FBI

CBA chce sprawdzić zawierane w całym kraju umowy znanego koncernu z lekarzami.

Publikacja: 16.04.2014 05:04

CBA i prokuratura badają sprawę lekarskich łapówek od 2012 r.

CBA i prokuratura badają sprawę lekarskich łapówek od 2012 r.

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Wiele wskazuje na to, że głośne śledztwo dotyczące podejrzenia korumpowania lekarzy przez koncern GlaxoSmithKline wyjdzie poza granice województwa łódzkiego. Centralne Biuro Antykorupcyjne liczy na to, że FBI pomoże mu zweryfikować, czy i co koncern wiedział o łapówkach i czy dawał na nie przyzwolenie.

Śledczy badają sprawę od dwóch lat. Zebrali dotąd dowody obciążające 12 lekarzy i menedżerkę koncernu Edytę N. Mimo zarzutów korupcyjnych, za które grozi jej do ośmiu lat więzienia, N. nadal pracuje w GlaxoSmithKline. Koncern poinformował nas, że N. otrzymała upomnienie za „prowadzenie komunikacji niezgodnie z zasadami obowiązującymi w firmie".

Śledztwo koncentruje się na programie współpracy koncernu z placówkami medycznymi i lekarzami. Program nosi nazwę „Patron".

To właśnie „Patron" miał być, zdaniem CBA i prokuratury, wykorzystany do korumpowania lekarzy. Firma dawała lecznicom do użytku sprzęt diagnostyczny do badań spirometrycznych. Podpisywała też umowy z lekarzami na prowadzenie szkoleń i pogadanek dla pacjentów o tym, jak zapobiegać chorobom układu oddechowego i jak je leczyć.

Do programu przystąpiło kilkaset placówek w kraju, kilkadziesiąt w Łódzkiem.

Szkolenia i pogadanki miały być pretekstem do ukrycia łapówek (jednorazowo wynosiły 500 zł brutto).

– Często były fikcją – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, w której od 2012 r. toczy się śledztwo dotyczące programu „Patron".

Skoro lekarze nie prowadzili szkoleń, to za co brali pieniądze? Zdaniem śledczych byli zachęcani do wypisywania recept na vizendo i seretide, czyli dwa leki przeciw astmie produkowane przez GlaxoSmithKline. – Podejrzewamy, że przyjmowali od przedstawicieli firmy ukryte łapówki w latach 2010–2012 – mówi prokurator Kopania.

Jak przekonuje, w części przypadków prokuratorzy odkryli, iż po otrzymaniu pieniędzy za rzekome szkolenia lub pogadanki medycy rzeczywiście częściej wypisywali te dwa leki przeciw astmie.

W tej sprawie jest już jeden wyrok skazujący. Doktor Janusz M. z łódzkiego Zakładu Opieki Zdrowotnej (choć akurat jego placówka do programu „Patron" nie przystąpiła) został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 10 tys. zł grzywny i przepadek 428 zł z łapówki.

Według prokuratury w listopadzie 2010 r. dr M. spotkał się z menedżerką z GlaxoSmithKline i przedstawicielem naukowym koncernu. Zawarł z nimi umowę w ramach programu „Patron". Zgodnie z tą umową zobowiązał się przeprowadzić odpłatne „szkolenie edukacyjne".

Sąd potwierdził, że żadnego szkolenia dla pacjentów jednak nie było.

Przed sądem lekarz przyznał się do winy. Inne procesy dopiero się zaczną.

O łapówkach donieśli do centrali GlaxoSmithKline sami pracownicy koncernu. Jak CBA dowiedziało się o sprawie, pozostaje tajemnicą.

Koncern zapowiedział już, że przestanie finansować wykłady i wyjazdy lekarzy. Stanie się to jednak najwcześniej, mówi Justyna Czarnoba z polskiego oddziału firmy, w 2016 r. i po konsultacjach ze środowiskiem lekarskim. Prokurator Kopania mówi, że pod lupą śledczych są na razie lekarze z kilkudziesięciu placówek w województwie łódzkim. Jednak w CBA nieoficjalnie mówią nam, że się przyjrzą, jak prowadzono program „Patron" w całym kraju.

Wiele wskazuje na to, że głośne śledztwo dotyczące podejrzenia korumpowania lekarzy przez koncern GlaxoSmithKline wyjdzie poza granice województwa łódzkiego. Centralne Biuro Antykorupcyjne liczy na to, że FBI pomoże mu zweryfikować, czy i co koncern wiedział o łapówkach i czy dawał na nie przyzwolenie.

Śledczy badają sprawę od dwóch lat. Zebrali dotąd dowody obciążające 12 lekarzy i menedżerkę koncernu Edytę N. Mimo zarzutów korupcyjnych, za które grozi jej do ośmiu lat więzienia, N. nadal pracuje w GlaxoSmithKline. Koncern poinformował nas, że N. otrzymała upomnienie za „prowadzenie komunikacji niezgodnie z zasadami obowiązującymi w firmie".

Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?