Damian P. zadzwonił na numer alarmowy 112 z pożyczonego od kolegi telefonu. Powiedział, że bomba jest mieszkaniu kolegi. Już po zatrzymaniu tłumaczył, że zrobił to na złość koledze. Był pijany. Następnego dnia zwrócił komórkę właścicielowi.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wyjaśnił, iż wypił w tym dniu z kolegą znaczna ilość alkoholu – opowiada Janusz Hnatko, z krakowskiej Prokuratury Okręgowej.
Dodaje, że Damian P. niewiele pamiętał z całego wieczoru. – Jednak mężczyzna pamiętał, że zadzwonił do Centrum Powiadamiania Ratunkowego i zgłosił, iż w mieszkaniu kolegi gdzie wcześniej pił jest bomba – dodaje prok. Hnatko.
W trakcie tego czynu podejrzany miał ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu. Za czyn ten grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna odpowie za fałszywe zawiadomienie o bombie. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Akt oskarżenia już trafił do sądu.