Od omnipotencji do impotencji

„Jest alternatywa". Czesław Bielecki o III Rzeczypospolitej

Publikacja: 30.07.2014 02:00

Czesław Bielecki, jest alternatywa, Wydawnictwo Poltext, 2014

Czesław Bielecki, jest alternatywa, Wydawnictwo Poltext, 2014

Foto: Rzeczpospolita

Czy jesteśmy skazani na bylejakość naszej polityki? To pytanie najczęściej przewijające się przez karty najnowszej książki Czesława Bieleckiego pt. „Jest alternatywa".

Jeśli istnieje taki specjalistyczny gatunek literacki jak polityczny esej sieroty po PO–PiS, książka Bieleckiego na pewno należeć będzie do klasyki tego gatunku. Bo jego diagnozy nie spodobają się fanatycznym sympatykom Platformy Obywatelskiej, której niefrasobliwość ostro krytykuje Bielecki. Ale też nie będą się one podobały zagorzałym zwolennikom Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ w esejach nie brak krytycznych uwag również pod adresem jego ugrupowania.

Bieleckiemu nie chodzi jednak o mrzonki o narodowym pojednaniu, lecz raczej pokazanie, jak narodowy konflikt doprowadza do marnowania szans, a nawet do zagrożenia naszego państwa w kilku wymiarach – militarnym, demograficznym i ekonomicznym.

Ani Wschód, ani Zachód

„To prawda, PiS-owi nie udało się z szemranym towarzystwem Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony zbudować w dwa lata kraju Prawa i Sprawiedliwości – konstatuje Bielecki. – Jednak to nie oznacza, że bezprawie i niesprawiedliwość mają się panoszyć bezterminowo i bez alternatywy".

Były lider Ruchu Stu twierdzi, że Polacy tracą swoją szansę. „Rozkład władzy spowodował spór o smoleńską tragedię – bezsensowny, jak niejeden spór w naszej historii. Obie strony miały swoje racje, które jednak pod koniec przesłoniły rację stanu – nasz interes narodowy" – opisuje Bielecki, zaznaczając również, że choć dystansuje się od wojny polsko-polskiej, racje w niej nie są rozłożone symetrycznie, bo rządzący zawsze ponoszą większą odpowiedzialność.

Najciekawszym wątkiem w eseju wziętego architekta jest nawiązanie do myśli Arystotelesa o państwie. Starożytny mistrz stwierdzał, że tak jak każda z rzeczy ma swój cel, np. rodzina i każda inna wspólnota, tak też cel musi mieć całe państwo. Podobnie Bielecki szuka celu, w którym rozwijać ma się Polska. „Każdy projekt obywatelski, rodzinny, biznesowy ma cel i zakres, koszt i termin realizacji. Jakie są cele funkcjonowania państwa? Po co nam budżet, skarb, podatki, policja, wojsko?" – pyta Bielecki. I odpowiedź, jaką daje, jest niepokojąca: – „Projekt Polska nie istnieje w potocznej świadomości. Państwa się nie buduje. Kleci się je jak popadło".

Zdaniem Bieleckiego taka wizja istniała na początku III RP i wszystko, co udało się nam osiągnąć, to właśnie dzięki tym wizjonerom z początku transformacji. „Trzecia Rzeczpospolita jest domem powstającym bez wizji i bez projektu. Zaczęła się od swobód gospodarczych ministra przemysłu Mieczysława Wilczka i premiera Mieczysława Rakowskiego jeszcze przed Okrągłym Stołem. Potem popchnęła nas naprzód szokowa terapia Leszka Balcerowicza. Na ostatnim oddechu zgody narodowej uchwalono jeszcze nie najgorszą konstytucję. Nie pozwala ona, by Polska nierządem stała – na przykład wotum nieufności musi być konstruktywne. Jednak im dalej, tym gorzej".

Efektem jest powstanie hybrydy, która nie jest już państwem komunistycznym, ale też nie jest kapitalistycznym, już nie jest Wschodem, ale jeszcze nie jest Zachodem. „Naszą specjalnością stało się stopniowe przechodzenie z ruchu lewostronnego na prawostronny. Często ani to resztki socjalizmu, ani początki kapitalizmu, ale po prostu kretynizm" – ostro konkluduje. „Od początku polskiej transformacji nowe państwo powstaje bez wizji i bez projektu" – powtarza. Efekt? „Omnipotencja władzy komunistycznej skończyła się impotencją".

Z kim minister prowadzi wojnę?

Brak wizji w polskiej polityce nie jest błahostką. Dryf ostatnich kilkunastu lat może mieć bowiem takie konsekwencje jak lekkomyślność polskich polityków w 1939 roku.

Dlatego Czesław Bielecki przypomina sytuację na Ukrainie i reakcję Rosji jako wydarzenia, które muszą otrzeźwić Polaków i wyrwać z bylejakości. „Polska stale zmniejsza swój dystans do Zachodu w wymiarze ekonomicznym, ale problemy, przed którymi stanęliśmy, już nie mogą być rozwiązane przez społeczeństwo samorzutnie – zauważa Bielecki. – Nie zależą tylko od aktywności jednostek, rodzin czy lokalnych społeczności. Powrót neoimperialnej polityki Rosji nie pozwala dłużej zamykać oczu na rzeczywiste wyzwanie. Polska polityka – nie mylić z krajową grą polityczną – musi w duchu narodowego konsensusu wyznaczyć priorytety, które pozwalają w strategicznej perspektywie utrwalić naszą niepodległość. To już nie jest teoretyczna debata o polityce wschodniej".

Przez wiele lat na polskiej armii oszczędzano. Uruchomiony niedawno program modernizacji sił zbrojnych jest bardzo potrzebny, lecz niestety o wiele lat spóźniony – szczególnie jeśli przypomnimy sobie wielkie nakłady Rosji na zbrojenia w ostatnich latach.

Historia lubi się powtarzać. Gdyby II wojna światowa wybuchła kilka lat później, polska armia byłaby znacznie lepiej wyposażona. Miejmy nadzieję, że teraz będziemy bardziej przygotowani. Tym bardziej że – jak przypomina Bielecki – tych, którzy nawoływali do zbrojeń, do niedawna jeszcze wyśmiewano.

Autor przypomina fenomenalną anegdotę z posiedzenia rządu, gdy planowano cięcia budżetowe: „premier Tusk, żądając oszczędności w siłach zbrojnych, powiedział ministrowi obrony, że wydajemy na wojsko więcej niż Izrael, i spytał, z kim to minister prowadzi wojnę". To, co mogło brzmieć zabawnie kilka lat temu, dziś brzmi przerażająco.

Credo

Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że książka Bieleckiego to wyłącznie narzekanie. Zawarte w tytule sformułowanie pokazuje, że jest alternatywa. Autor uważa, że każdy może się przyczynić do polepszania jakości naszej polityki, gospodarki czy kultury. Dlatego na końcu książki załączył specjalny aneks, w którym zawarł pięciopunktowe credo.

Pierwszy punkt dotyczy doboru elit, czyli dbałości o to, by na wszystkich szczeblach walczyć o kompetencję.

Drugi dotyczy trwania narodu, czyli podejmowania na każdym poziomie starań o odwrócenie trendów demograficznych związanych zarówno z dzietnością, jak i z emigracją.

Trzeci punkt credo dotyczy tego, z czego bierze się rozwój nowoczesnych społeczeństw, czyli konieczności inwestycji w edukację, kulturę, badania i infrastrukturę.

Czwarty dotyczy tego, co staje się niemodne. Choć akurat w przeddzień 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego warto o tym wspomnieć – o patriotyzmie.

Piąty punkt credo to bezpieczeństwo, obrona i dyscyplina społeczna. Wiele w Polsce mówi się o liberalnych społeczeństwach Zachodu. Tyle że przy swym liberalizmie są one niezwykle zdyscyplinowane. I wbrew pozorom nie zapomniały o pojęciach takich jak dobro wspólne.

„Jest alternatywa" to książka napisana piękną polszczyzną, upstrzona anegdotami, cytatami ze Spinozy, Mickiewicza czy Szpotańskiego. Zakorzeniony w historii i w kulturze klasycznej autor szuka odpowiedzi na pytanie, jak zbudować państwo na wskroś nowoczesne.

Czy jesteśmy skazani na bylejakość naszej polityki? To pytanie najczęściej przewijające się przez karty najnowszej książki Czesława Bieleckiego pt. „Jest alternatywa".

Jeśli istnieje taki specjalistyczny gatunek literacki jak polityczny esej sieroty po PO–PiS, książka Bieleckiego na pewno należeć będzie do klasyki tego gatunku. Bo jego diagnozy nie spodobają się fanatycznym sympatykom Platformy Obywatelskiej, której niefrasobliwość ostro krytykuje Bielecki. Ale też nie będą się one podobały zagorzałym zwolennikom Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ w esejach nie brak krytycznych uwag również pod adresem jego ugrupowania.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej