Sprawa w prokuraturze ciągnęła się przez niemal dwa lata. Do tej interwencji policyjnej doszło w październiku 2012 roku. Patrol z Łęczycy postanowił wylegitymować grupę mężczyzn, która szła ulicą Konopnickiej. – Osób do legitymowania było dużo, więc policjanci ściągnęli posiłki – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Jeden z policjantów – później okazało się, że to Kamil C. odciągnął jednego z mężczyzn na bok. Zaczął go obrażać i grozić. - Znieważył go. Mężczyzna postanowił nagrać policjanta swoją komórką – mówi prok. Kopania.
Po interwencji mieszkaniec Łęczycy powiadomił o wszystkim prokuraturę. Jako dowód dołączył nagranie. – Długo trwały badania fonoskopijne. Potwierdziły one, że nagrane słowa wypowiedział policjant – mówi prok. Kopania.
Funkcjonariusz usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i kierowania gróźb karalnych. – Nie przyznał się do nich. Odmówił składania wyjaśnień. Powiedział, że jeśli użył niewłaściwych słów to wcale nie chciał nikogo znieważyć – dodaje prok. Kopania. Teraz policjantowi grozi do trzech lat więzienia.