Jeden z pokoi wydział do walki z przestępczością gospodarczą komendy w Lesznie został podpalony w nocy kilka dni temu. Mieści się on w budynku wolno stojącym, który sąsiaduje z samą komendą. Pożar zobaczyli sami policjanci i próbowali ugasić ogień.
– Jednak zadymienie było na tyle duże, że nie zdołali wejść do wnętrza zagrożonych przez ogień pomieszczeń i wezwali straż pożarną – mówi asp. sztab. Monika Żymełka, rzecznik policji w Lesznie.
Blisko dwie godziny trwała akcja gaśnicza. Po niej strażacy orzekli, że doszło do podpalenia policyjnych pomieszczeń. Straty po pożarze policja wyceniła na 100 tys. zł. – Spaliło się wyposażenie pokoju, ale nie akta – zapewnia Monika Żymełka.
Kilka godzin po pożarze policjanci zatrzymali dwóch pierwszych mężczyzn związanych z tą sprawą Mają 29 i 46 lat. Ten starszy zlecił podpalenie młodszemu, a ten młodszy znalazł podpalacza. To 47-letni mężczyzna. Jak Został zatrzymany wczoraj. Usłyszał już zarzuty podpalenia policyjnego budynku. Do sądu trafi wniosek o areszt dla niego. Zleceniodawca i pomocnik już są za kratami. Wcześniej usłyszeli zarzuty.
Z ustaleń policji wynika, że podpalacz w nocy gdy wzniecił ogień włamał się do pomieszczeń przychodni lekarskiej, która znajduje się na parterze policyjnego obiektu. Następnie wyłamał drzwi do pomieszczenia policjantów zwalczających przestępczość gospodarczą. Tam rozlał substancję łatwopalną i podpalił.