Dajmy szansę nie tylko Syryjczykom

Aż wstyd pisać, ile lat upłynęło, od kiedy zaczęła się debata nad sprowadzeniem do kraju Polaków z Kazachstanu.

Aktualizacja: 25.09.2015 06:49 Publikacja: 24.09.2015 20:59

Dajmy szansę nie tylko Syryjczykom

Foto: Fotorzepa, Dariusz Górajski

A jeszcze bardziej wstyd wspominać o jej efektach. Ale wspomnę: Rosja przyjęła kilka razy więcej Polaków z Kazachstanu niż ojczyzna ich przodków. Wygląda na to, że zła Rosja, która niechętnie rozlicza się ze zbrodniczą sowiecką przeszłością, chętniej przygarniała polskie ofiary niż wolna Polska.

Byłych zesłańców sprowadzała do siebie nie tylko Rosja. Świetnie poradziły sobie w latach 90. z rodakami z Kazachstanu Niemcy. Weźmy przykład z tamtych ich działań. A nad tym, czy warto brać przykład z obecnej totalnej polityki imigracyjnej Republiki Federalnej, zastanowimy się za dwie dekady, gdy będzie dobrze widać jej efekty.

Nasz kraj przez długie lata nie chciał prowadzić polityki imigracyjnej, która wymagałaby ponoszenia kosztów, także, a może przede wszystkim, społecznych. Nie był skłonny do sprowadzania „Ruskich", choćby byli z ojca Polaka i matki Polki, bo mieli wschodniosłowiański akcent i – rzekomo – sowiecką mentalność.

Teraz nagle wszystko się zmieniło, okazało się, że – przymuszona, ale jednak – Polska jest w stanie prowadzić politykę imigracyjną wobec tysięcy przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki.

To prawda – życie wielu z nich było w ojczyźnie zagrożone, a życie Polaków w Kazachstanie nie. Jednak wojenne zagrożenie nie jest jedynym argumentem, za pomocą którego zachodni partnerzy skłaniają Polskę do większego otwarcia się na imigrantów. Zapraszajcie Azjatów i Afrykanów, głównie muzułmanów, mówią, bo kto zapracuje na wasze emerytury?

Przez wzgląd na przyszłe emerytury i obecne wakaty na rynku pracy powinniśmy się jednak interesować przede wszystkim tymi, którzy łatwo się u nas integrują – bliskimi kulturowo i językowo sąsiadami ze Wschodu, a wśród nich na pierwszym miejscu Polakami.

Wojna w Syrii kiedyś się skończy, a wielu Syryjczyków pozostanie w europejskim raju. W odróżnieniu od Polaków, którzy trafili do piekła Kazachstanu w czasie wojny i największych sowieckich opresji i zostali tam, gdy nastały spokojniejsze czasy. Czyż ich potomkom nie należy się podobna szansa, jaką dajemy Syryjczykom?

A jeszcze bardziej wstyd wspominać o jej efektach. Ale wspomnę: Rosja przyjęła kilka razy więcej Polaków z Kazachstanu niż ojczyzna ich przodków. Wygląda na to, że zła Rosja, która niechętnie rozlicza się ze zbrodniczą sowiecką przeszłością, chętniej przygarniała polskie ofiary niż wolna Polska.

Byłych zesłańców sprowadzała do siebie nie tylko Rosja. Świetnie poradziły sobie w latach 90. z rodakami z Kazachstanu Niemcy. Weźmy przykład z tamtych ich działań. A nad tym, czy warto brać przykład z obecnej totalnej polityki imigracyjnej Republiki Federalnej, zastanowimy się za dwie dekady, gdy będzie dobrze widać jej efekty.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo