Komisja Europejska zaleciła w niedzielę zawieszenie 65 proc. funduszy UE przeznaczonych dla Węgier w związku z obawami dotyczącymi korupcji i praworządności. Decyzja unijnych komisarzy została podjęta jednomyślnie. Na zlecenie „Rzeczpospolitej” IBRiS zapytał, czy po takiej decyzji Wspólnoty zmniejszenie funduszy może dotknąć także naszego kraju.
Polski komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski (wskazany przez PiS) uważa, że „nie ma analogii między sytuacją Polski i wnioskiem dotyczącym Węgier” – tak napisał na Twitterze. Z kolei posłanka PiS Mirosława Stachowiak Różecka mówiła na gorąco w TVN24, że „to smutna wiadomość, ale jest to problem Węgier”.
Czytaj więcej
– Komisja Europejska nie może podejmować uchwał tylko na podstawie decyzji politycznych. Dużo negocjujemy z Unią, ale nigdy nie podważamy jej jedności – mówi Tibor Navracsics, węgierski minister rozwoju regionalnego i funduszy UE.
Wyniki sondażu wskazują jednak, że obawy przed zrealizowaniem się takiego scenariusza są w Polsce powszechne. Ponad 80 proc. badanych uważa, że „zdecydowanie” lub „raczej” może się tak stać. Zaledwie 4 proc. wskazuje, że UE nie cofnie środków finansowych „na pewno”, a 9 proc., że „raczej nie”.
Kto obawia się najbardziej przykręcenia kurka z unijnymi pieniędzmi? Wśród wyborców obozu władzy panuje większy „optymizm”: 75 proc. badanych z tej grupy wskazuje na taką możliwość. Wśród zwolenników opozycji to aż 91 proc. W grupie niezdecydowanych – 58 proc.