Reklama

Piskorski podejrzany

Szef SD ma zarzut posłużenia się sfałszowaną umową. Udowadniał nią, skąd wziął milion złotych

Publikacja: 26.01.2010 01:24

Piskorski podejrzany

Foto: ROL

Warszawska prokuratura po niemal trzech latach śledztwa uznała, że dokument, jaki Paweł Piskorski – były sekretarz generalny PO i europoseł, a dziś lider Stronnictwa Demokratycznego – okazał w urzędzie skarbowym, został sfałszowany.

Polityk usłyszał wczoraj zarzut w tej sprawie. – Dotyczy on posłużenia się w 2001 r. w urzędzie skarbowym umową sprzedaży przedmiotów antykwarycznych z 1997 r. – mówi „Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Ze zgromadzonych dowodów niezbicie wynika, że podpis antykwariusza na tej umowie został podrobiony.

Piskorski twierdzi, że jest niewinny. – Uznaję, iż zarzut jest całkowicie nieprawdziwy i jestem w 110 proc. pewien, że ten zarzut zostanie obalony w dalszej procedurze postępowania – powiedział. Poprosił, by podawać jego nazwisko w mediach.

Podważona przez śledczych umowa ze stycznia 1997 r. dotyczy sprzedaży dzieł sztuki wartych blisko milion złotych. Według dokumentu Piskorski miał sprzedać zbiór (ok. 100 pozycji, m.in. obrazy, kandelabry i starodruki) antykwariuszowi Zygmuntowi M.

W 2001 r. Paweł Piskorski przedstawił tę umowę w Urzędzie Skarbowym na warszawskiej Woli, chcąc wykazać, że legalnie zgromadził swój majątek.

Reklama
Reklama

Prokuratorzy zaczęli sprawdzać, czy kolekcja w ogóle istniała, i przyjrzeli się umowie.

Śledczy od dawna bowiem weryfikują informacje dotyczące dochodów polityka. W lipcu 2009 r. „Rz” ujawniła, że – zdaniem prokuratorów – fałszywe było zaświadczenie z kasyna o tym, iż w 1992 r. Piskorski wygrał w ruletkę 500 tys. zł. Nie usłyszał za to zarzutu, bo sprawa się przedawniła. Choć prokuratorzy ustalili, że by zdobyć taką wygraną, musiałby 138 razy z rzędu rozbić bank.

Teraz umowę sprzedaży antyków na zlecenie śledczych zbadał grafolog i wydał jednoznaczną opinię. – Biegły zakwestionował autentyczność podpisu antykwariusza, opinia jest kategoryczna – mówi Martyniuk. Ekspert orzekł „brak jakichkolwiek cech wspólnych” między podpisem antykwariusza a tym na umowie.

Antykwariusz już nie żyje, a jego syn w śledztwie zeznał, że nie wie o kolekcji, jaką ojciec miał kupić od polityka, i nie dostał jej w spadku. Prokuratorzy żadnego z przedmiotów z tej kolekcji nie znaleźli na antykwarycznym rynku.

Kto sfałszował umowę? Ekspertyzy nie dały jednoznaczej odpowiedzi. – Z powodu przedawnienia ten wątek sprawy został umorzony – mówi Martyniuk.

Pawłowi Piskorskiemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Po skazaniu prawomocnym wyrokiem nie mógłby już kandydować do parlamentu.

Reklama
Reklama

– Mam wrażenie, że są to rozgrywki PO wobec Piskorskiego, który podjął działania polityczne niewygodne dla tej partii

– komentuje sprawę poseł Jarosław Zieliński z PiS.

– Bulwersująca jest powolność wymiaru sprawiedliwości, bo przecież o tej sprawie mówiono od dawna i dawno prokuratura powinna ją wyjaśnić – zaznacza z kolei poseł Krystyna Łybacka (SLD). – Delikatnie mówiąc, wysoce niefortunny jest fakt, że sprawa przyspieszyła właśnie teraz, przed wyborami.

Warszawska prokuratura po niemal trzech latach śledztwa uznała, że dokument, jaki Paweł Piskorski – były sekretarz generalny PO i europoseł, a dziś lider Stronnictwa Demokratycznego – okazał w urzędzie skarbowym, został sfałszowany.

Polityk usłyszał wczoraj zarzut w tej sprawie. – Dotyczy on posłużenia się w 2001 r. w urzędzie skarbowym umową sprzedaży przedmiotów antykwarycznych z 1997 r. – mówi „Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Ze zgromadzonych dowodów niezbicie wynika, że podpis antykwariusza na tej umowie został podrobiony.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Kraj
Uniwersytet Warszawski wybrał koncepcję Kampusu Centralnego. Kiedy ruszy budowa?
Reklama
Reklama