Na posiedzeniu jawnym Ryszard Sobiesiak na kolejne pytania posłów biznesmen odpowiadał, że nie ma nic więcej do dodania ponad to, co powiedział w swobodnej wypowiedzi.
Świadek mógł jednak powiedzieć więcej niż zamierzał. Odpowiadając na pytanie o to czy były prezes Totalizatora Sportowego Sławomir Sykucki pokazał mu umowę z amerykańską firmą GTech, dotyczącą mechanizmu organizowania wideoloterii, stwierdził że znał te zapisy dużo wcześniej. Nie chciał odpowiedzieć w jakich okolicznościach wszedł w posiadanie tej wiedzy.
[srodtytul]Sobiesiak nie chciał przesłuchania przed kamerami[/srodtytul]
Tuż po rozpoczęciu posiedzenia mec. Ryszard Bedryj, pełnomocnik Sobiesiaka, poprosił o wyłączenie z przesłuchań członka komisji Zbigniewa Wassermanna. Zarzucał mu stronniczość. W głosowaniu wniosek ten został jednak odrzucony.
Biznesmen zaczął od wygłoszenia oświadczenia. - Od ponad pięciu miesięcy ja, moja rodzina i należące do mnie firmy jesteśmy przedmiotem kampanii oszczerstw i nagonki medialnej - mówił.