– Molestowanie to przestępstwo ścigane na wniosek. A taki wniosek do prokuratorów dziś nie dotarł – wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Wczoraj w programie TVN "Uwaga" wyemitowany został reportaż, w którym pacjentki prof. Gapika opowiadały o tym, co działo się podczas terapii w jego gabinecie. Seksuolog miał je wprowadzać je w hipnotyczny trans, a następnie dotykać intymnych sfer ich ciała. Jak twierdzą – działo się to wbrew ich woli. Jeden z seansów został utrwalony za pomocą ukrytej kamery. – Czułam się, jakby mnie zgwałcono – mówiła jedna z pacjentek.

Gapik jednak zaprzecza zarzutom. W oświadczeniu rozesłanym do mediów pisze między innymi, że stosowana przez niego technika jest ,,autorską formą terapii behawioralnej”. Technika ta – jak pisze – jest dwuetapowa: ,,najpierw wprowadzam pacjenta w stan odprężenia (relaksu), a następnie stosuję zabieg, który polega na terapeutycznym oddziaływaniu słownym, połączonym z sugestywnym dotykiem oraz masażem głowy oraz tych części ciała pacjenta, które mają związek ze zgłoszonymi dolegliwościami.

Po reportażu TVN sprawą prof. Gapika zajął się rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zdecyduje on, czy wszcząć postępowanie wyjaśniające. Seksuolog wykłada między innymi na tej uczelni. Na początku kwietnia o przyszłości prof. Gapika zdecydują też członkowie Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, do którego należy.

Poznański seksuolog jest jednym z najbardziej uznanych autorytetów w swojej dziedzinie. Przewodniczy Polskiego Towarzystwu Terapeutycznemu.